Na gali UFC Fight Night 103 w Phoenix swoją drugą walkę w organizacji stoczył Marcin Held. Niestety Polak po kontrowersyjnej decyzji sędziów przegrał z Amerykaninem Joe Lauzonem.
Plan na walkę Helda był prosty uderzać kombinacjami i szukać sprowadzeń do parteru, gdzie Tyszanin czuje się najlepiej. Początek pojedynku nie był dla niego zbyt udany, gdyż przy próbie obalenia otrzymał kilka soczystych łokci na głowę. Później jednak dopiął swego, próbując kontrolować walkę w parterze. Pod koniec rundy Polak upadł po niezbyt czystym obrotowym łokciu swojego rywala, co mogło zadecydować o przyznaniu rundy Amerykaninowi.
Na początku drugiego starcie Held obalił rywala i wchodząc za jego plecy szukał próby poddania. Gdy walka podniosła się do stójki sytuacja się powtórzyła i ponownie sprowadził swojego rywala do parteru, gdzie jednak pod koniec rundy sam dał się złapać w balachę. Udało mu się z niej jednak wydostać i zaakcentował końcówkę kilkoma ciosami z góry.
Ostatnia część pojedynku rozgrywała się w większości w stójce i klinczu, gdzie obydwaj zawodnicy szukali swojej przewagi. Held jeszcze dwukrotnie obalił swojego przeciwnika, przez co wydawało się że zrobił wystarczająco dużo aby wygrać ten pojedynek. Niestety sędziowie widzieli to inaczej, przyznając zwycięstwo po niejednogłośnej decyzji Lauzonowi.
Po ogłoszeniu werdyktu sam Amerykanin był zaskoczony, przyznając w wywiadzie po walce, że nie czuje się zwycięzcą tego starcia. Dla Polaka jest to druga porażka w organizacji, po tym jak w debiucie okazał się słabszy od Diego Sancheza.
