Po dwóch zwycięstwach z rzędu w największej organizacji MMA na świecie, Marcin Tybura otrzymał przeciwnika z pierwszej 10 rankingu. Co więcej, to doświadczony weteran oraz żywa legenda tego sportu- Andrei Arlovski. Walka ma się odbyć na gali UFC Fight Night 110 w Singapurze.
Po niedanym debiucie w UFC i porażce z Timothym Johnsonem, Marcin Tybura powrócił na zwycięski szlak odprawiając kolejno Viktora Pestę i Luisa Henrique Barbose. Włodarze organizacji postanowili dać mu więc szansę na walkę z kimś z pierwszej 10 rankingu wagi ciężkiej. Ich wybór padł na niezwykle doświadczonego Białorusina Andreia Alovskiego.
Arlovski stoczył 39 walk w zawodowym MMA, mając za sobą występy w legendarnej organizacji Pride. Był też mistrzem UFC w 2005 roku, ostatnio jednak notuje znaczny regres formy, przegrywając cztery pojedynki z rzędu. W swojej ostatniej walce przegrał już w pierwszej rundzie przez ciężki nokaut z Francuzem Francisem Ngannou.
Tybura ma więc szansę nie tylko wspiąć się w rankingach, ale również praktycznie zakończyć karierę Białorusina, który w razie piątej porażki prawdopodobnie zostanie zwolniony i być może zakończy nawet karierę sportową.
– Ten człowiek znajduje się w czołowej 10 i jest ikoną MMA. Mam dla niego wiele szacunku za to, co zrobił dla tego sportu, ale teraz po prostu chcę go pokonać – skomentował Polak.
Heavyweights on deck! @AndreiArlovski vs. @MarcinTybura lined up for #UFCSingapore. pic.twitter.com/7kxgYNSEBd
— UFC Europe (@UFCEurope) March 28, 2017