Najlepszy obecnie polski zawodnik MMA w wadze ciężkiej- Marcin Tybura (15-2, 7 KO, 6 SUB), zwyciężył przez TKO z Brazylijczykiem Luisa Henrique (10-3-1NC, 3 KO, 4 SUB) na gali UFC 209 w Las Vegas. Dla Polaka jest to drugie z rzędu zwycięstwo w największej organizacji na świecie.
Taktyką Brazylijczyka na tą walkę było klinczowanie i szukanie obalenia. W stójce Tybura miał bowiem zdecydowaną przewagę, którą udokumentował soczystym kopnięciem na korpus rywala. Co więcej, kontrując kolano przeciwnika sam znalazł się w pozycji dominującej w parterze, czym zaakcentował swoją przewagę w pierwszej rundzie.
Beautiful trip from @MarcinTybura at #UFC209 pic.twitter.com/GLAZu6l3cu
— UFC Europe (@UFCEurope) March 5, 2017
Druga runda wyglądała bardzo podobnie do pierwszej- Brazylijczyk wciąż szedł w klincz szukając obalenia. Tybura kontrował to krótkimi łokciami. Walka stała się dosyć pasywna i sędzia kilkukrotnie musiał rozrywać klincz, u obydwu zawodników widać było natomiast coraz większe zmęczenie.
Polak bardzo dobrze rozpoczął trzecie starcie poprzez frontalne kopnięcie na głowę swojego przeciwnika, po którym dołożył serię ciosów:
Front kick to the face followed by a couple hard shots! @MarcinTybura switching it up nicely here in round 3! #UFC209 pic.twitter.com/ra9f1eFmYj
— UFC (@ufc) March 5, 2017
Następnie próbował sprowadzić walkę do parteru, co o mało nie skończyło się dla niego tragicznie, gdyż wpadł w gilotynę. Na szczęście udało mi się z niej wydostać, samemu uzyskując dominującą pozycję w parterze. Tam zasypał ciosami z góry, po których sędzia zmuszony był zakończyć ten pojedynek.