Po niedawnym sensacyjnym remisie z Pogonią Szczecin przyszedł czas na powrót do zwycięstw. Vive Kielce bez żadnego trudu zdeklasował Stal Mielec 38:19 (19:11).
Vive pojechał do Mielca nadal bez swoich czołowych zawodników na rozegraniu (Kontuzjowani: Chrapkowski, Tkaczyk, Zorman, Jurkiewicz, Reichmann), ale inny wynik niż zwycięstwo nie wchodził w rachubę.
Stal Mielec boryka się z kłopotami finansowymi i latem drużynę opuściło wielu czołowych zawodników. Miejsce ich zajęli młodzi debiutanci w rozgrywkach, którzy mimo, że wspomagani powracającymi do gry Damianem Kostrzewą i Damianem Krzysztofikiem nie mieli wielkich szans w starciu z Mistrzem Polski.
Vive już w ósmej minucie prowadziło 3:0 po bramkach Jureckiego, Cupicia, Bieleckiego. Gospodarze rzucali często z nieprzygotowanych pozycji a z wyłapywaniem tych piłek nie miał problemów Sławomir Szmal. Pierwsza bramka dla mieleckiej drużyny padła dopiero w 9 minucie po rzucie obrotowego Damiana Krzysztofika. Jeszcze w dwunastej minucie kielczanie wygrywali 8:3, ale do przerwy konsekwentnie podwyższali swój wynik, kończąc wynikiem 19:11. Siedem bramek do przerwy rzucił obrotowy kielczan, Julen Aguinagalde.
Druga połowa to już kontrolowanie wyniku przez Mistrzów Polski. Strzały Stali zatrzymywał Szmal, a kontrataki skutecznie kończyli Branko Vujović i Manuel Strlek.
Dla Vive był to dopiero pierwszy triumf w tym sezonie po porażce z Motorem Zaporoże i remisie również z Motorem, PSG Paris i Pogonią Szczecin.
Vive Tauron Kielce – Stal Mielec 38:19 (19:11).
Stal Mielec: Lipka, Nikolić – Wilk 3, Janyst 1, Wypych 1, Obiała 1, Sobut 4, M. Gasin, P. Gasin, Kłoda, Kawka, Krzysztofik 7, Chodara 1, Kostrzewa 1.
Kary: 8 min (Sobut, Kostrzewa, Chodara, Kawka).
Vive Tauron: Szmal, Sego – Vujović 4, Jurecki 1, Kus 5, Aguinagalde 10, Bielecki 2 (0/1), Jachlewski 1, Strlek 7, Lijewski 2, Buntić 1, Cupić 5.
Karne: 0/1.
Kary: 4 min (Jachlewski, Aguinagalde)
Widzów: 1450.
