Vive Tauron Kielce jedną nogą w finale PGNiG Superligi

13 maj 2017, 14:24

Mistrzowie Polski – Vive Tauron Kielce, pokonali w pierwszym półfinałowym spotkaniu PGNiG Superligi MMTS Kwidzyn 24:19.

Opiekun gospodarzy przed spotkaniem był przekonany, że Vive Tauron Kielce do rywalizacji z jego zespołem podjedzie w pełni skoncentrowany. – Musimy spodziewać się tego, że potraktują nas z całą powagą i podejdą do tego meczu skoncentrowani nie na 100, a na 120 procent – mówił Patryk Rombel.

Początek meczu w Kwidzynie był jednak kompletnym zaprzeczeniem jego słów. Zawodnicy Vive w spotkanie weszli ospale, grali wolno i przewidywalnie, a do tego popełniali mnóstwo błędów indywidualnych. Te bardzo skrupulatnie wykorzystywali zawodnicy MMTS-u Kwidzyn, którzy bardzo szybko objęli czterobramkowe prowadzenie. Mogło być ono wyższe, lecz dwukrotnie pojedynki sam na sam z Mateuszem Seroką wygrywał Filip Ivić.

Minuty mijały, a podopieczni Talanta Dujszebajewa wciąż nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Duża w tym zasługa bardzo uważnie grającej obrony kwidzynian i świetnych interwencji Krzysztofa Szczeciny. W ataku gości nadal było sporo niedokładności i nonszalancji. Nawet gdy kielczanie mieli czyste sytuacje rzutowe, to wtedy zawodziła skuteczność.

Przełom w grze Mistrzów Polski nastąpił dopiero po upływie 20.minut gry. Kielczanie zaczęli odrabiać i zbliżać się do Kwidzyna. Należy jednak zaznaczyć, że nie był to efekt powrotu skuteczności zawodników ofensywnych, a bardziej wypadkowa wielu świetnych interwencji Filipa Ivicia, który niemal w pojedynkę zatrzymywał szarżujących gospodarzy. Pierwszy remis w spotkaniu odnotowano w 25.minucie meczu, a 120 sekund później za sprawą Karola Bieleckiego, Vive wyszło na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy jednobramkowej przewadze Vive.

W drugiej połowie stało się, to co prędzej czy później, musiało się stać. Vive całkowicie przejęło kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, odblokowały się kieleckie strzelby, a MMTS zaczął uderzać głową w świetnie działający  mur obronny zbudowany przez graczy z Kielc. Najgroźniejsza broń gospodarzy – szybka kontra, została zminimalizowana przez gości do minimum. W tej sytuacji, podopieczni Patryka Rombla byli niemal bezbronni wobec Mistrzów Polski. W drugiej połowie gospodarze rzucili ledwie osiem bramek

Mecz zakończył się zwycięstwem Vive Tauronu Kielce 19:24 i wydaje się, że rewanż w stolicy województwa świętokrzyskiego będzie jedynie formalnością.

MMTS Kwidzyn – Vive Tauron Kielce 19:24  (11:12)

MMTS: Szczecina, Kiepulski – Genda 2, Guziewicz, Janikiowski 3, Klinger, Krieger 1, Nogowski 4, Ossowski, Peret 4, Potoczny 2, Rosiak, Szczepański, Seroka 1, Szpera 2

Vive: Ivić, Szmal – Jurecki, Kus 1, Jachlewski, Bielecki 5, Bombac 2, Djukić 3, Aginaglalde 5, Lijewski 5, Reichmann 3, Strlek, Walczak, Zorman, Chrapkowski

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA