Lider francuskiej ligi – Montpellier HB Agglomeration pokonany we własnej hali 25:29. Vive zrobiło duży krok w kierunku awansu do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy. Po kilku minutach gry to oni prowadzili. Lecz Polacy słyną z walki do samego końca. Po 12 minutach meczu na pierwsze prowadzenie kielczan wyprowadził obrotowy Julien Aguinagalde (4:5). W pierwszej odsłonie spotkania kapitalnie grał Karol Bielecki. Raz po raz trafiał do siatki z okolic 9 metra. Środkowy rozgrywający w ostatniej akcji pierwszej połowy dokonał niesamowitego wyczynu – zdobył bramkę z rzutu wolnego, pomimo szczelnego, francuskiego muru i ustalił wynik pierwszej połowy na 13:16.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej bramki Mackovseka (14:16). Wydawało się, że zawodnicy Montpellier rzucą się do pogoni za mistrzem Polski. Nic bardziej mylnego. Mimo, że goście rzucili pierwszą bramkę dopiero w 36. minucie spotkania to za sprawą Marina Sego przewaga Vive nie topniała. W 40. minucie Michał Jurecki został wykluczony na dwie minuty, a rzut karny wykorzystał Dragan Gajic. Nie był to jednak moment zwrotny tego spotkania, bowiem w osłabieniu bramkę po kilku sekundach zdołał rzucić Denis Buntić (17:20). W kolejnych minutach gry ani nie rosła, ani nie malała przewaga Vive. Jednak każda następna bramka zbliżała mistrza Polski do upragnionego zwycięstwa. Po 49 minutach było 20:24. Na dziesięć minut przed ostatnią syreną do odrabiania strat rzucili się piłkarze z Francji. Trafiali Simonet, Tej oraz Kavticnik i strata Francuzów malała w oczach (24:25). W 58. minucie po bramce Jureckiego (24:26) trener Montpellier poprosił o czas dla swojej drużyny. Nie przyniosło to oczekiwanego efektu i ostatecznie to Vive Tauron Kielce zwyciężyło arcyważne spotkanie 25:29!
Najwięcej bramek: 7 – Vid Kavticnik (Montpellier), 6 – Karol Bielecki (Vive Tauron Kielce)
Rewanż już w najbliższą sobotę w Kielcach.