W ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów EHF, Vive Kielce wygrał z miejscowym MOL-Pick Szeged (16:15) i pozostaje liderem grupy B. Wielki wkład w zwycięstwo gości miał Filip Ivić, który nie wpuścił już żadnej bramki w ciągu ostatnich ośmiu minut meczu.
Początek spotkania był niezwykle wyrównany, z lekkim wskazaniem na drużynę Pick Szeged (4:3), jednak Vive potrafiło rzucać bramki na remis. Kilka minut później Mateusz Kus wyprowadził Kielczan na prowadzenie (5:4). Dobre zawody rozgrywał Krzysztof Lijewski, który w prosty sposób omijał Siergieja Gorboka i zdobywał kolejne bramki. W dziewiątej minucie polski rozgrywający powiększył przewagę gości do dwóch trafień (7:5). Co prawda piłkarze z Segedynu odrobili straty (7:7), jednak Vive dzięki dwóm wykluczeniom naraz dla rywali, odrobił dwie bramki przewagi (10:8).
Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy Manuel Strlek zwiększył tą przewagę do trzech trafień (14:11). W ostatnich minutach piłkarze Juana Carlosa Pastora przycisnęli rywali i odrobili część strat, kiedy rzut Zormana wybronił Sierra, zaś na kilka sekund przed końcem akcję Deana Bombaca zatrzymali obrońcy (15:16).
Drugą połowę rozpoczynali goście, ale szybko stracili piłkę, a do wyrównania doprowadził Pedro Rodriguez. Piłkę na zdobycie zwycięskiej bramki nadal mieli podopieczni Talanta Dujszebajewa. W 35 minucie po tym, jak Zorman rzucił bramkę (19:18), rzut karny wykonywał Balogh. Na szczęście Filip Ivić zatrzymał rzut węgierskiego rozgrywającego. W 38 minucie po dwójkowej akcji Zorman-Lijewski, ten drugi wykończył akcję i powiększył przewagę klubu (21:19). Później skuteczniejszy w bramce był Sierra, który zatrzymał Reichmanna. Chwilę później Niemiec wyleciał na dwie minuty z placu gry, a gospodarze w 45 minucie odrobili trzy bramki straty (23:23). Kilka minut później hala zawrzała, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie po raz pierwszy w drugiej połowie (25:24). W 52 minucie Kielczan osłabił Mateusz Kus, który otrzymał czerwoną kartkę za trafienie rywala w twarz.
Sytuacja zrobiła się trudna, ale wtedy różnicę w bramce zrobił Filip Ivić, który dwukrotnie zatrzymał rywali. Na pięć minut przed końcem Mariusz Jurkiewicz wyrównał po kontrataku (27:27). Wicemistrzowie Węgier mylili się, Bodo zgubił piłkę i Mateusz Jachlewski pobiegł do skutecznej kontry (28:27). Chwilę później Karol Bielecki zmieścił piłkę pod poprzeczką po rzucie karnym (29:27). Do końca zostały jeszcze aż dwie minuty, jednak wynik nie uległ zmianie, dzięki fantastycznej postawie chorwackiego bramkarza Kielczan w bramce (zatrzymał m.in rzut Obranovicia oraz sytuację sam na sam z Kalmannem).
Vive z kompletem punktów przewodzi w tabeli grupy B. Do zakończenia kolejki pozostało jeszcze jedno spotkanie słoweńskiego Celje z macedońskim Vardarem Skopje.
MOL-Pick Szeged – Vive Tauron Kielce (15:16).
Najwięcej bramek dla Vive: Lijewski 6, Bielecki 5, Aguinagalde 4, Strlek 4.
Najwięcej bramek dla Pick: Balogh 5, Obranovic 4, Kallman 3, Gorbok 3, Buntic 3.
MOL-Pick Szeged: Sierra, Sego – Balogh, Banhidi, Blazević, Bodo, Buntić, Gaber, Goncalves, Gorbok, Kallman, Obranović, Rodriguez, Skube, Sostarić, Zubai
Vive Tauron Kielce: Szmal, Ivić – Aguinagalde, Bielecki, Bombac, Djukić, Jachlewski, Jurkiewicz, Kus, Lijewski, Paczkowski, Reichmann, Strlek, Zorman
Grupa B, EHF Champions League
Lp. | Drużyna | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1. | Vardar Skopje | 8 | 12 |
2. | Vive Tauron Kielce | 8 | 12 |
3. | MOL-Pick Szeged | 8 | 11 |
4. | Rhein Neckar Löwen | 8 | 11 |
5. | Mieszkow Brześć | 7 | 7 |
6. | Celje Pivovarna Lasko | 7 | 4 |
7. | IFK Kristianstad | 8 | 3 |
8. | HC Plinarsko Drustvo Zagrzeb | 8 | 2 |