W czwartek Kamil Stoch przejdzie operację kontuzjowanej kostki. Nie wiadomo jak długo potrwa rehabilitacja, ale zagrożony jest start na Turnieju Czterech Skoczni.
Pech nie opuszcza Kamila Stocha. Dwukrotny Mistrz Olimpijski przerwał treningi zaraz po rozgrzewce. Polak podczas wykonywania skoków imitacyjnych odczuł ból w kostce. Okazało się iż, odnowił się uraz stawu skokowego rzez który to opuścił już konkursy w Klingenthal i Kuusamo. Niestety Polak nie pojawi się na konkursach w Lillehammer, Niżnym Tagile i prawdopodobnie opuści też ostatni konkurs przedświąteczny z Engelbergu. Kamil od razu po zejściu ze skoczni pojechał do Winiarskiego, swojego lekarza.
– Przez wznowienie treningów Kamilowi nic się nie pogorszyło, ale widać że nie ma też poprawy i nie ma sensu, żeby próbował skakać, za duże ryzyko, ta kontuzja się odnawia. Zmieniamy więc strategię. Kamil będzie miał jutro zabieg operacyjny, żeby usunąć chrzęstno-kostną wyrośl, która go drażni i przeszkadza w powrocie do zdrowia. Wydawało się początkowo, że się obejdzie bez tego. Ale próby podczas treningu dały inną odpowiedź – komentuje Winiarski.
– Niestety, to oznacza dla niego dłuższą przerwę. Pewnie dwa- trzy tygodnie, więcej będę mógł powiedzieć w czwartek. Ale nie ma co czekać, bo i tak tracilibyśmy czas, zwlekając z tą operacją – dodaje lekarz kadry. U niego leczył się też Adam Małysz, który w dwóch ostatnich sezonach kariery miał przerwy na kontuzje: najpierw mięśni brzucha podczas przygotowań do igrzysk w Vancouver, a potem kolana tuż przed sezonem mistrzostw świata w Oslo (Małysz mógł startować, ale nie był w pełni sił). – U Adama w obu przypadkach te komplikacje nie przeszkodziły zdobywaniu potem medali na najważniejszej imprezie – mówi Winiarski.
Zagrożony jest start Kamila w Turnieju Czterech Skoczni, który rozpoczyna się 28 grudnia.