Zmotywowani znakomitym występem w futbolowej Lidze Mistrzów zawodnicy Panthers Wrocław nie mieli najmniejszych problemów z triumfem w Warszawie. Wicemistrz Polski mierzył się dziś ze stołecznymi Eagles, tracąc zaledwie 2 punkty, a zdobywając ich aż 44.
Liczący się w walce o mistrzostwo Polski gracze z Wrocławia w pierwszej kwarcie mieli trochę problemów z przedarciem się przez defensywę Orłów. Będąc już blisko pola punktowego goście zdecydowali się przy czwartej próbie na kopnięcie za trzy punkty. Pewnie wyegzekwował je Dawid Pańczyszyn, wyprowadzając Pantery na prowadzenie.
Dopiero w drugiej kwarcie Panthers wyraźnie przejęli inicjatywę, co przeniosło się na przyłożenie, którego autorem został Rickey Stevens. Jeszcze przed przerwą touchdown zaliczył rozgrywający gości, Steven White, przebijając się przez obronę Warsaw Eagles. Po obu tych przyłożeniach bezbłędnie podwyższał Pańczyszyn i do przerwy mieliśmy 17:0 dla Panthers Wrocław.
W trzeciej kwarcie wicemistrzowie Polski nie zwalniali tempa i zdobyli kolejne dwa przyłożenia, celnie podwyższane przez Pańczyszyna. W ostatniej części touchdownem popisał się ponownie Stevens. Tym razem jednak Dawid Pańczyszyn nie błysnął i jego próba podwyższenia została zablokowana. Piłkę przejął Konrad Paszkiewicz i po przebiegnięciu kilkudziesięciu jardów, zdobył “honorowe” 2 punkty dla gospodarzy. W końcówce Panthers udowodnili jednak swoją dominację, ustalając wynik na 44:2 dzięki przyłożeniu z prawego skrzydła.