Biało-Czerwone pokonały w ćwierćfinale Rosję, dzięki czemu po raz drugi z rzędu awansowały do półfinału mistrzostw świata. Weronika Gawlik jeszcze na pomeczowej konferencji nie mogła uwierzyć w to, co się stało.
Kim Rasmussen komplementował grę swoich podopiecznych i był zadowolony z tego, jak zrealizowały założenia taktyczne. – Nie jestem pewny tego co się wydarzyło. Rosja dotąd w turnieju grała najlepszy handball. Dziś potrzebowaliśmy wielu rzeczy, aby zniwelować klasę rywala. Dobrej postawy bramkarek, twardej obrony, skuteczności. Wszystko to zadziałało. Szukaliśmy swojej szansy i ją w końcu znaleźliśmy. Zawsze pokonanie drużyny Rosji to wielka sprawa. Nasza taktyka była niemal perfekcyjna. Dziewczyny wierzą mi. Ja wierzę dziewczynom. Teraz przyjdzie nam grać ponownie z Holandią. To będzie jednak nowy, inny mecz. – mówił szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Najlepsza zawodniczka ćwierćfinałowego boju również była zadowolona z gry swoich koleżanek. – Brak mi słów. Naprawdę nie wiem co powiedzieć. Jeszcze nie mogę uwierzyć w to co się stało. Że jesteśmy w półfinale. Wierzyłam, że wszystko się może zdarzyć. Cały czas sobie powtarzałam, że należy się nam zwycięstwo. Że musimy wygrać. Wysoko zawiesiłyśmy Rosjankom poprzeczkę. Chyba każda z nas w to wierzyła skoro to się udało. – powiedziała Weronika Gawlik.
Polki w pierwszym meczu wyraźnie przegrały z reprezentacji Holandii, z która zagrają w półfinale, jednak wierzą, że zdołają się zrewanżować i awansować do wielkiego finału. – Dopiero około kolacji zdam sobie sprawę z powagi sytuacji. Na razie wiem tylko tyle, że wygrałyśmy. Teraz musimy ochłonąć i dobrze przygotować się do spotkania z Holenderkami. Już je znamy. Wiemy jak grają. Wiemy, że przegrałyśmy z nimi i dość znacząco. My za to z meczu na mecz gramy coraz lepiej. – dodała polska bramkarka.
Trener rosyjskiej drużyny uważa, że główną przyczyną porażki jego zespołu była duża liczba błędów. – Reprezentacja Polski była od nas lepsza. My popełniliśmy 20 błędów. To w ćwierćfinałach mistrzostw świata jest niewybaczalne. – mówił Jewgieniej Trefiłow.
