Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO) dał kolejną fantastyczną wojnę i choć stracił sporo zdrowia, zebrał wiele mocnych bomb, to w ostatecznym rozrachunku pokonał dzielnego Nathana Cleverly’ego (29-3, 15 KO).
Już od pierwszego gongu obaj pięściarze narzucali niesamowite tempo. Cleverley przez całą walkę starał się zepchnąć Polskiego Księcia do obrony, jednakże ten świetnie odpowiadał. Walijczyk był zdecydowanie aktywniejszy w całej walce, ale to Fonfara trafiał silniej i celniej.
Bokserzy wyprowadzili w całym pojedynku łącznie 2524 ciosy. Jak się okazało więcej atakował Polak, który trafił 474 z 1413 wyprowadzonych ciosów. 462 ciosy z 1111 wyprowadzonych Walijczyka znalazło drogę do celu.
Niesamowita intensywność walki utrzymywała się w kolejnych rundach, w których Fonfara stopniowo przełamywał Walijczyka. W ostatnich rundach Nathan walczył ze złamanym nosem, co ograniczało jego aktywność. Niesiony dopingiem kibiców zgromadzonych w UIC Pavilon Polak zdominował drugą część pojedynku, co przyniosło mu zwycięstwo.
Sędziowie nie mieli łatwego zadania, jednak “Polski Książę” świetną końcówką przekonał ich do siebie. Arbitrzy punktowali na jego korzyść jednogłośnie – 115:113 i dwukrotnie 116:112.
Walijczyk po walce został przetransportowany do szpitala, bowiem opatrzony tam musiał zostać jego złamany nos. Prócz tego miał poważne problemu z uchem, z którego nie przestawała lecieć krew.