Niemal 21 miesięcy Joanna Jóźwik czekała na powrót na swój koronny dystans. W Piasecznie podczas 2. Memoriału Sławomira Rosłona wygrała bieg na 800 m z czasem 2:03,64.
Na mecie Jóźwik nie kryła radości i zaskoczenia, bo spodziewała się czasu o kilka sekund gorszego. Wynik, który uzyskała, daje duże nadzieje na to, że we wrześniu znów zobaczymy Joannę Jóźwik na mistrzostwach świata. Minimum PZLA na start w Dosze wynosi 2:00,60. Jóźwik straciła cały 2018 rok przez kontuzję biodra. Przygotowania do nowego sezonu zaczęła od gruntownych zmian – klubu i trenera. Zimą trzykrotnie pobiegła na 400 m, przy okazji bijąc swój halowy rekord życiowy na tym dystansie. Z powrotem na 800 m, jak napisała zawodniczka na Instagramie, wiązały się euforia i radość, ale też niepewność i stres.
Sypnęło minimami
Za plecami Joanny Jóźwik toczyła się zacięta walka o minima na 25. Mistrzostwa Europy U20 w Borås. Ostatecznie lepiej od wskaźnika PZLA pobiegły: Milena Korbut – 2:06,16, Alicja Stój – 2:06,38 i Zuzanna Bronowska – 2:06,85. O wyjeździe do Szwecji przesądzi dyspozycja startowa podczas mistrzostw Polski juniorów.
Wysoką dyspozycję na początku sezonu zaprezentował także Mateusz Borkowski. Piąty zawodnik ME w Berlinie wygrał z czasem 1:47,25 i może być spokojny o swój start podczas 12. Mistrzostw Europy U23 w Gävle. Drugie miejsce zajął halowy multirekordzista juniorów Jakub Augustyniak. Jego wynik – 1:48.63 również jest lepszy od wskaźnika PZLA na ME U20.
W biegu na 100 m dwie zawodniczki wypełniły minimum na ME U23. Martyna Kotwiła, brązowa medalistka MŚ juniorów pobiegła w finale 11.62, a Natalia Wosztyl 11.69. Postawa tej drugiej jest miłym zaskoczeniem, ponieważ dotąd największe sukcesy odnosiła na 400 m pł.
