W czwartym starciu o brązowy medal zespół MMTSu Kwidzyn podejmował Azoty Puławy. Bliżej trzeciego miejsca byli gospodarze, którzy wygrali w sobotę i prowadzili w rywalizacji 2:1. Kwidzynianie mieli szansę zakończyć sezon na własnym boisku, ale jej nie wykorzystali. Puławianie zaprezentowali się znacznie lepiej niż poprzednio i postawili opór. Walczyli z całych sił, doprowadzili do dogrywki, którą wygrali 25:24 i w ten sposób przedłużyli swoją szansę na medal. Piąty mecz odbędzie się w środę w Puławach.
Rywalizację zaczął MMTS, ale pierwsi bramkę zdobyli puławianie, a konkretnie Prce. Goście od pierwszych minut spisywali się lepiej i szybko ugrali przewagę (0:3). Kwidzynianie mieli problem z pokonaniem bramkarza przeciwnej drużyny i o czas poprosił ich trener. Tuż po nim dobrą interwencją popisał się Dudek, a po chwili zatrzymał rzut Masłowskiego z siódmego metra. Pierwszą bramkę dla miejscowych ugrał Seroka (1:4). Kwidzynianie zaczęli odrabiać straty i po rzutach Mroczkowskiego i Gendy, przewaga Azotów została praktycznie zniwelowana. Mecz stał się bardziej zacięty i na tablicy wyników pojawił się remis (5:5). Znakomicie spisywał się Mroczkowski, który zdobył dwie bramki z rzędu.
Goście zaczęli się gubić, lecz w bramce dobrze radził sobie Bogdanow. Natomiast kolejną obroną zabłysnął Dudek, ale jego kolega z zespołu spudłował z prawego skrzydła (6:6). Walka trwała nadal – dzięki trafieniu Klingera to MMTS objął prowadzenie. Z tego powodu time-out wziął opiekun puławian. To jednak niewiele pomogło, gdyż miejscowi wciąż mieli przewagę, a kolejną bramkę dołożył Mroczkowski. Przyjezdni nie dawali jednak za wygraną – skutecznością popisali się Sobol i Krajewski i to Azoty mieli jedno trafienie przewagi. Dodatkowo rzut karny wykorzystał Kubisztal i to goście schodzili na przerwę z niewielkim zapasem (12:14).
Druga połowa zaczęła się od błędów po obu stronach, lecz kwidzynianom udało się wyrównać – skuteczną akcję wykonał Pilitowski (14:14). Jednak przyjezdni ponownie objęli prowadzenie, a z lewej flanki trafił Masłowski. W międzyczasie zatrzymaniem popisał się kapitalnie radzący sobie w tym spotkaniu, Dudek. Po chwili minimalną przewagę ugrał MMTS i czas wziął trener Azotów. Rywalizacja nie zwalniała, a w 39. minucie karę dostał Petrovsky (16:16). Tymczasem sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, ale obok słupka rzucił Seroka. Natomiast dobrym atakiem zabłysnął Masłowski i puławianie objęli prowadzenie.
Obie ekipy grały nerwowo, lecz kontrę wykorzystał Kubisztal i Azoty miały już dwie bramki przewagi (16:18). Kwidzynianie za wszelką cenę próbowali odrobić straty, ale Klinger podał piłkę w aut. Trener MMTSu chciał dodać otuchy swoim zawodnikom i wziął czas. Nic to jednak nie dało i miejscowi nadal nie grali zbyt dobrze. Na dodatek różnicę powiększył Masłowski, a Nogowski pomylił się z lewego skrzydła. W 48. minucie drugą karę otrzymał Petrovsky (17:19). Złą passę kwidzynian przełamał Zadura, a bramkę kontaktową ugrał Peret. Końcówka meczu zapowiadała się emocjonująco, ale gościom znów udało się ”odskoczyć”. Nerwy były spore – Kubisztalowi nie udało się rzucić z siódmego metra, a wyrównał Mroczkowski. W ostatniej minucie meczu time-out wziął opiekun MMTSu, ale tuż po nim jego zawodnicy stracili piłkę. Puławianie również się pogubili i druga połowa zakończyła się remisem (21:21).
Dogrywka rozpoczęła się od udanego rzutu Mroczkowskiego, ale w kolejnej akcji obroną zabłysnął Dudek. Jednak szybszą piłkę grali goście i to oni ugrali jedną bramkę przewagi. Różnicę powiększył Skrabania, który wziął atak na siebie (22:24). Na dodatek bramkarz radził sobie w obronie i to Azoty były bliżej wygranej. Jednak miejscowi nie poddali się – trafienie kontaktowe zdobył Mroczkowski. W ostatniej akcji tej rywalizacji Bogdanow zatrzymał rzut karny i to puławianie mogli cieszyć się z wygranej (24:25).
MMTS Kwidzyn – KS Azoty Puławy 24:25 (12:14, 21:21)
MMTS Kwidzyn: Dudek, Kiepulski, Genda, Zadura, Mroczkowski, Kryszeń, Peret, Szpera, Klinger, Szczepański, Rosiak, Nogowski, Pilitowski, Seroka, Potoczny, Janiszewski
KS Azoty Puławy: Bogdanow, Zapora Petrovský, Kuchczyński, Kubisztal, Skrabania, Śliwiński, Przybylski, Grzelak, Masłowski, Kowalczyk, Krajewski, Prce, Sobol