W walce o utrzymanie spotkały się miejscowa Pogoń i Śląsk Wrocław. Faworytem byli szczecinianie, którzy fazę zasadniczą zakończyli na dziesiątym miejscu. Natomiast przyjezdni wygrali tylko dwa mecze. Zgodnie z przewidywaniami po pełnej dominacji ze zwycięstwa mogli cieszyć się gospodarze, a wrocławianie powoli żegnają się z Superligą.
Rywalizację lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po szybkiej kontrze Walczaka mieli dwie bramki przewagi (3:1). Przyjezdni przez pierwsze osiem minut zdobyli tylko jedno trafienie, a przełamanie nastąpiło dopiero po rzucie karnym Łucaka. Jednak wrocławianie nadal mieli ogromne problemy, tymczasem celnie rzucił Zaremba (6:2). W 13. minucie karę dostał Bruna, ale to nie osłabiło gry Pogoni. W bramce znakomicie radził sobie Morawski, a po faulu na Krysiaku wykluczony został Burzyński. Goście popełniali błąd za błędem – Krupa wyrzucił piłkę w aut, a Koprowski trafił w poprzeczkę (10:3). O przerwę poprosił trener Śląska, ale to niewiele pomogło. Tę złą sytuację próbował ratować Łucak, który zdobył dwie bramki z rzędu. W 26. minucie sędzia wysłał na ławkę Piłata, a Morawski obronił kolejny rzut. W końcówce pierwszej części pojawiło się sporo błędów, ale rzut karny wykorzystał Krupa (15:9).
Walczak zdobywa jako pierwszy bramkę w drugiej części spotkania, lecz natychmiast równie skutecznie odpowiedział Królikowski (17:10). Jednak nadal warunki dyktowali miejscowi, a trafienie udało się zdobyć Tatarowi! Śląsk nie miał pomysłu na grę, ale do bramki wrócił Prus i zaliczył udaną interwencję. W 42. minucie karę dostał Kniazeu, ale to nie osłabiło zbytnio gry Pogoni. W zespole Śląska dobrze spisywał się Kuczyński, ale został wykluczony (23:13). Tymczasem Romain trafił, lecz ekspresowo odpowiedział Bruna. Tempo spotkania nie było zawrotne i szczecinianie pewnie zmierzali po wygraną – Gierak podwyższył prowadzenie, ale Prusowi udało się zatrzymać Grzegorka (27:15). Obie ekipy nie były już zbytnio skoncentrowane i do ich gry wkradły się błędy, m.in. Palica trafił w słupek. W ostatnich minutach meczu seriami bramki zdobywali miejscowi, a wrocławianom udało się rzucić tylko dwa razy (38:18).
Pogoń Szczecin – WKS Śląsk Wrocław 38:18 (15:9)
Pogoń Szczecin: Morawski, Tatar, Grzegorek, Bruna, Walczak, Gierak, Krysiak, Jedziniak, Trzaszczka, Zaremba, Kniazeu, Fedeńczak
WKS Śląsk Wrocław: Szczecina, Prus, Koprowski, Łucak, Romian, Andreou, Palica, Burzyński, Królikowski, Kuczyński, Piłat, Krupa