Wojciech Włodarczyk specjalnie dla Polski – sport.pl: ”Nasza historia w Radomiu nadal może mieć szczęśliwe zakończenie.”

Aktualizacja: 2 lut 2023, 14:38
16 lut 2020, 11:10

W sobotnim spotkaniu pomiędzy Cerradem Eneą Czarnymi Radom a VERVĄ Warszawa emocji nie brakowało. Podopieczni trenera Roberta Prygla w fenomenalny sposób pokonali liderów tabeli i na swoim terenie zdobyli pełną pulę punktów. Po meczu udało nam się porozmawiać z Wojciechem Włodarczykiem. Przyjmujący ekipy Czarnych Radom powiedział kilka słów o jednym z najlepszych spotkań w tym sezonie w wydaniu swojej ekipy oraz ważnym wsparciu kibiców, którzy okazali duże zrozumienie w trudnym dla nich czasie. 

Patrycja Smolarczyk: Przede wszystkim ogromne gratulacje! Zagraliście jeden z najlepszych, jak nie najlepszy mecz w całym sezonie.

Wojciech Włodarczyk: Dziękuję. W ostatnim czasie cała drużyna zrobiła kawał dobrej roboty. W poprzednim spotkaniu pokonaliśmy Asseco Resovię a dzisiaj tryumfujemy nad liderem tabeli, zespołem z Warszawy. Cieszę się, że oba te mecze zagraliśmy u siebie, ponieważ nasi kibice mogli przyjść i wspierać nas swoim dopingiem, który jest bardzo potrzebny w zawodowym sporcie. To na pewno też dużo nam pomogło, ich wiara w nas. Co do naszej dyspozycji to uważam, że nasza gra zwyżkuje a my sami wysyłamy wyraźny sygnał, że zespół z Radomia może jeszcze powalczyć w tym sezonie. Jeśli nasza gra dalej będzie na dobrym poziomie a my sami będziemy grać takie spotkania jak dzisiaj, to możemy jeszcze wiele zdziałać w tym sezonie.

P.S: No właśnie, tak, jak powiedziałeś, tymi dwoma świetnymi w waszym wykonaniu meczami wysłaliście wyraźny sygnał do wszystkich drużyn w Pluslidze, że Czarni nie zamierzają wcale odpuszczać.

W.W: Tak, to prawda. Cieszymy się, że w końcu przyszło przełamanie w naszej grze. Po dość słabym pod względem wyników czasie, w końcu możemy cieszyć się z dwóch bardzo ważnych wygranych i to jeszcze nad takimi zespołami, jak Asseco Resovia Rzeszów i VERVA Warszawa. To bardzo ważne dla nas, patrząc nawet na pewność całej drużyny, która w ostatnim czasie została lekko zachwiana.

P.S: Wspomniałeś również o wsparciu kibiców. To, co dzisiaj zrobił wasz klub kibica, i rzecz biorąc wszyscy ludzie obecni na hali było niesamowite. Mam wrażenie, że doping z MOSiRu było słychać aż pod samym dworcem.

W.W: Nie wiem, pod dworcem dzisiaj niestety nie byłem (śmiech), ale masz rację, doping kibiców był dzisiaj wręcz oszałamiający. Chciałem im bardzo podziękować, że wspierają nas. Wiadomo, teraz wygrywamy, ale byli z nami kiedy było naprawdę źle. Mimo kolejnych przegranych spotkań nadal jeździli za nami na każdy mecz wyjazdowy, cały czas wierząc i pokładając duże nadzieje w cały zespół. Ich wsparcie w tamtych momentach było dla nas nieocenione a teraz po krótce staramy się im za to odwdzięczyć dobrymi wynikami.

P.S: W następnej kolejce gracie z Jastrzębskim Węglem. Zapowiada się kolejne ciężkie spotkanie. 

W.W: Tak, do tego momentu wszyscy myśleliśmy o meczu z Warszawą, więc jeszcze nikt z nas nie skupiał się za bardzo na meczu z Jastrzębiem. Na razie cieszymy się po prostu z tego, że dzisiaj wygraliśmy i mamy jeden dzień wolnego. Myślę, że takie zwycięstwa trzeba celebrować a misję Jastrzębie zaczynamy w poniedziałek, także jak na razie nic nie powiem. Mimo to będziemy się starali kontynuować naszą dobrą grę.

P.S: Wróciłeś do PlusLigi do roku spędzonym w Serie A, w zespole Castellana Grotte. Czy zauważyłeś jakieś różnice w Pluslidze, które cię zaskoczyły negatywie bądź pozytywnie? Czy da się coś w ogóle na ten temat powiedzieć po roku nieobecności?

W.W: Nie, myślę, że nie, niewiele się w sumie zmieniło. Nie wyjechałem na 10 lat, a był to tylko jeden sezon we Włoszech. W dzisiejszych czasach telewizja pokazuje prawie wszystkie mecze, więc byłem na bieżąco z tym, co się dzieje w Polsce. A co się zmieniło… no piłki się zmieniły. To będzie moja odpowiedź(śmiech).

P.S: Mimo tylko jednego sezonu w lidze włoskiej na prawdę świetnie sobie radziłeś, a statystyki i komentarze ekspertów po każdym meczu były tego potwierdzeniem. 

W.W: Tak, myślę, że wyjazd do Włoch to była na prawdę dobra decyzja i na pewno pomogło mi to udowodnić samemu sobie, że jestem w stanie grać na wysokim poziomie. Z tego się cieszę, ale teraz jesteśmy już praktycznie osiem czy dziewięć miesięcy dawno już po tym całym sezonie, więc nie skupiam się już na nim. Trzeba to odstawić na bok, bo każdy z nas pisze nową historię, a nasza historia w Radomiu jest cały czas do napisania i na tym się przede wszystkim teraz skupiam.

P.S: Spotkałam się ostatnio z określeniem, że jesteś uznawany za najzabawniejszego polskiego siatkarza grającego w PlusLidze.

W.W: No najlepiej wypadałoby jakbym opowiedział jakiś dowcip, niestety nie przygotowałem się na taką okoliczność(śmiech). Jest to miłe, bo każdy z nas ma jakieś gorsze i lepsze momenty, ale jak wygrywamy to każdy z nas jest wesoły, zabawny i uśmiechnięty. Chciałabym abyście mieli okazję oglądać mnie takiego jak najczęściej, to znaczy, że jest dobrze.

P.S: Dziękuję za wywiad, i życzę powodzenia w najbliższych spotkaniach. 

W.W: Dziękuję.

 

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA