W pierwszym meczu w ramach towarzyskiego turnieju w Rumunii, który poprzedza grudniowe mistrzostwa świata, podopieczne Leszka Krowickiego rywalizowały z gospodyniami. Zaprezentowały się z dobrej strony i prowadząc przez całe starcie wygrały 27:21.
Od początku dobrze radziły sobie Polki i zdobyły dwa „oczka” zapasu. Dobra passa Biało-Czerwonych trwała i po sześciu minutach ich rywalki miały jedną bramkę na koncie. Rumunki próbowały odrabiać straty. Po udanych kontrach zmniejszyły różnicę do dwóch trafień. Polkom przydarzył się mały przestój, ale szybko go przezwyciężyły. W dalszej części starcia utrzymywały bezpieczną przewagę. Rumunki były bezradne i pierwszą połowę skończyły z ośmioma bramkami straty.
Pierwsze bramki w drugiej części ugrały gospodynie. Polki trafiły dopiero w 34. minucie i nie były w stanie zdobyć kolejnych. Różnica zmniejszyła się do „czterech” oczek. Rumunki były cały czas w natarciu, a Polki za wszelką cenę chciały zachować prowadzenie. Gra była zacięta, ale Biało-Czerwone trafiały coraz częściej i oddalały się od przeciwnika. Miejscowe w końcówce straciły siły i finalnie to Polki mogły cieszyć się z wygranej.
Rumunia – Polska 21:27 (10:18)