Wypowiedzi po finale Pucharu Polski koszykarek

Aktualizacja: 2 lut 2016, 08:20
1 lut 2016, 18:23

Algirdas Paulauskas (trener Ślęzy Wrocław): Ciężko było nam dzisiaj grać, bo to trzeci mecz pod rząd. W tym elemencie przewagę miała Pszczółka AZS UMCS. Nasze niecelne rzuty wychodziły ze zmęczenia i dobrej obrony gospodyń. Chcę podziękować za dobrą organizację turnieju i dobrze przygotowane święto koszykówki.

Sharnee Zoll (rozgrywająca Ślęzy): Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była zła. W drugiej było już trochę lepiej, ale to nie wystarczyło. Musimy grać przez 40 minut, a nie tylko 20.

Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki AZS UMCS Lublin): Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi. Mówiłem moim zawodniczkom w szatni, że nie zawsze faworyt wygrywa. To jeden mecz, wszystko się może zdarzyć. Zostawiliśmy serce i charakter na parkiecie. Cieszymy się bardzo, to dla nas duży sukces.

Leah Metcalf (rozgywająca/rzucająca Pszczółki AZS UMCS Lublin): Jesteśmy szczęśliwe ze zwycięstwa. Nasze przeciwniczki to dobry zespół. Grały jeden mecz więcej, więc chciałyśmy to wykorzystać i grać szybciej. Pokazałyśmy charakter i grę zespołową. Teraz musimy wracać do zmagań ligowych.

Dominika Owczarzak (rozgrywająca Pszczółki AZS UMCS Lublin)
Zdobyłyśmy Puchar Polski. Łatwo nie było bo mecze były ciężkie. Ale mamy trofeum i to zdobyte przed własną publicznością i to bardzo cieszy. Zdobycie tego pucharu da nam bardzo pozytywny impuls do gry w dalszej części sezonu, także doda pewności siebie. Trochę nam tego brakowało, ponieważ zespół po świętach przeszedł pewne zmiany (doszła m.in.Agnieszka Makowska i Drey Mingo-przyp.aut.).Efekty przychodzą i jeszcze przyjdą. Wierze, że w lidze będziemy się pokazywać tylko z tej lepszej strony. Mamy ambitne cele, po zdobyciu pucharu musimy myśleć o całym sezonie. I Agnieszka i Drey są bardzo dobrym wzmocnieniem drużyny. Tylko się cieszyć, że udało się dokonać takich transferów. Na pewno miejsce, które zajmujemy jest do poprawy. Nie zapominajmy, że jest wiele zespołów, które są bardzo silne. Wszystko jest jeszcze przed nami. Pozostało wiele meczy do rozegrania. Musimy być gotowe na fazę play off, bo to wtedy się wszystko rozstrzygnie. W play off nie ma kalkulacji.

Agnieszka Makowska (skrzydłowa Pszczółki AZS UMCS Lublin)
Cieszę się ze wygranej. Czuję się z tym bardzo dobrze. Co do miejsca w tabeli to mamy utrzymać tą szóstą lokatę. To jest takie minimum. Jak widać w pucharze faworyci przegrali (Wisła w półfinale-przyp.aut.). Mnie cieszy fakt wygranej. Rok temu grałam w finale przeciwko Wiśle. Wtedy się nie udało, a dziś tak.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA