W ramach 7. kolejki siatkarskiej ekstraklasy Cuprum Lubin podejmował na własnej hali tegorocznego beniaminka, Aluron Virtu Warta Zawiercie. Spotkanie było bardzo zacięte i zakończyło się dopiero po tie-breaku, a w nim lepsi okazali się lubinianie.
Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy rozpoczęli mecz od zdobycia czterech punktów z rzędu (4:0). Lubinianie bardzo dobrze radzili sobie bez swojego podstawowego atakującego, Łukasza Kaczmarka (7:3). Za moment przewaga punktowa wynosiła już siedem punktów (13:6). Podopieczni trenera Duflosa spokojnie utrzymywali wyrobione prowadzeniem (14:9). Po błędzie Grzegorza Boćka tablica wskazywała już 17:9. Lubinianie spokojnie zmierzali do zakończenia partii na swoją korzyść (20:11). Asa serwisowego dołożył Michał Masny (22:14). Gospodarze ostatecznie wygrali partię do 18.
Kolejny set rozpoczął się inaczej od partii inauguracyjnej. Początkowo utrzymywała się gra punkt za punkt (4:4), po czym na prowadzenie wysunęli się zawiercianie (4:7), co z kolei za skutkowało wzięciem czasu przez szkoleniowca lubinian. Nie pomogło to jego podopiecznym, gdyż cały czas utrzymywała się przewaga rywali (7:10). Asa serwisowego dorzucił również de Leon Guimaraes da Silva (10:14). Gospodarze nie pozostali dłużni i również odpowiedzieli skutecznym serwisem (12:14). Do grona zdobywców punktów z zagrywki dołączył Masny (16:18). Bliżej zwycięstwa w secie byli zawiercianie (17:22). Punktowy atak Pataka zakończył seta wygranego przez gości do 21.
Trzecia partia rozpoczęła się analogicznie do poprzedniej (4:4). Po wyrównanej grze na prowadzenie wyszli zawiercianie (6:10). Lubinianie wciąż musieli gonić wynik (9:13). Coraz pewniej na boisku rywala czuli się zawiercianie (11:15), co nie oznaczało, że gospodarze mieli zamiar odpuścić (18:20). Ostatecznie lepszy okazał się beniaminek PlusLigi (20:25), który zapewnił już sobie kolejne punkty do tabeli.
Rozdrażnieni lubinianie weszli w kolejnego seta z impetem (5:1). Cały czas to w mniejszym to większym stopniu utrzymywali swoją przewagę (9:5), (16:11). W zespole z Zawiercia pojawiło się wiele błędów w polu zagrywki (18:14). Tie-break zbliżał się wielkimi krokami (21:16). Atak Terzicia zakończył seta, który zapisał się na koncie gospodarzy rezultatem 25:18.
Na rozpoczęcie tie-breaka lubinianie zdobyli cztery punkty z rzędu (4:0). W dalszej części decydującej partii powiększali swoją przewagę (9:3). Trener Zanini poprosił o czas dla swojej drużyny, co zadziałało pozytywnie na jego podopiecznych. Zawiercianie zdołali odrobić kilka „oczek” strat (9:5). Jednak bliżej zwycięstwa wciąż utrzymywali się lubinianie (10:7). Spotkanie było bardzo zacięte i wyrównane (14:12). Ostatecznie ze zwycięstwa w spotkaniu mogli cieszyć się gospodarze spotkania, którzy wygrali tie-breaka do 12.
Cuprum Lubin – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (25:18, 21:25, 20:25, 25:18, 15:12)
Cuprum Lubin: Patucha, Michalski, Taht, Pupart, Masny, Kryś, Terzić, Gorzkiewicz, Biegun, Smoliński, Hain, Makoś
Aluron Virtu Warta Zawiercie: Smith, Pająk, de Leon Guimaraes da Silva, Bociek, Patak, Andrzejewski, Marcyniak, Swodczyk, Długosz, Żuk, Zajder, Kaczorowski, Popik, Koga