Marco Falaschi dla Polski-Sport.pl: Polska dla mnie to raj!

Aktualizacja: 3 maj 2015, 16:05
3 maj 2015, 14:02

We wtorek, 28 kwietnia, na kilka godzin przed trzecim meczem finałowym Plus Ligi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów, a Lotosem Trefl Gdańsk udało nam się przeprowadzić wywiad z Marco Falaschim, rozgrywającym drużyny z Gdańska, zdobywcą Pucharu Polski i jak się okazało – wicemistrzem Polski.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?

Marco Falaschi: W siatkówkę zacząłem grać jak miałem 7 lat. To bardzo popularny sport w moim regionie i moim mieście.

I nigdy nie myślałeś o uprawianiu żadnego innego sportu niż siatkówka?

Marco: Nie, tylko o siatkówce. Mój tata też był rozgrywającym w latach 70tych, a mój brat jest przyjmującym, więc jesteśmy siatkarską rodziną.

Masz jakiś siatkarski autorytet?

Marco:Dla mnie, jako rozgrywającego – Vullo, a w ostatnim czasie też Vermiglio.

Kiedy zdecydowałeś się grać w Polsce, w Gdańsku?

Marco:W ubiegłe lato.

Dlaczego?

Marco: Po sezonie w Budvie dostałem ofertę z Francji i Włoszech. Później zadzwonił do mnie Andrea Anastasi i rozmawialiśmy o tym projekcie. Skontaktowałem się jeszcze z Sebą i Murphym, rozmawialiśmy na ten temat i zdecydowałem się tu przyjechać.

Czy sposób w jaki Andrea Anastasi was trenuje różni się w jakiś sposób od innych trenerów?

Marco: Andrea ma ogromne doświadczenie i dokładnie wie jak pracować z każdą drużyną. Myślę, że nie można pracować za każdym razem z takim samym nastawieniem, z takimi samymi zadaniami dla każdej grupy. Wiem, że Andrea pracował z kilkoma Włoskimi klubami, później przez długi okres czasu z reprezentacją Polski czy Hiszpanii. Rozmawiałem z wieloma zawodnikami na Jego temat, ponieważ przed tym sezonem nie pracowaliśmy jeszcze razem i powiedzieli mi o nim same dobre rzeczy. Szczerze, po tym sezonie nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Nie było idealnie, bo ideał nie istnieje, ale prawie. Poza tym Andrea jest człowiekiem. Rozumie dokładnie kiedy zawodnik jest zmęczony, nie jest w stanie trenować w dany sposób, bo może mieć jakieś problem. Ale potrafi też popchnąć drużynę do działania, kiedy jesteśmy gotowi do walki o coś. Myślę, że wie dokładnie jak pracować z naszą drużyną.

Widzisz jakieś różnice pomiędzy miejscami w których grałeś w poprzednich latach, a Polską? Mam na myśli atmosferę, kibiców…

Marco: Atmosfera tutaj jest niesamowita, szczególnie po Mistrzostwach Świata to coś fantastycznego. W tym sezonie kilka razy grałem przed 11 tysiącami ludzi w Ergo Arenie i było to dla mnie coś wspaniałego. Polska to idealne miejsce, ponieważ kibice są zwariowani na punkcie siatkówki i jak dla mnie to jest raj. Kiedy jeździmy do różnych miast, zawsze spotykamy wielu kibiców, którzy podchodzą, proszą o zdjęcia czy autografy i to jest naprawdę bardzo miłe. Można poczuć, że Polacy kochają siatkówkę i to jest dla nas naprawdę ważne.

Jak się czujesz po zdobyciu Pucharu Polski?

Marco: To jest naprawdę szalone, bo nie spodziewaliśmy się tego. Wiedzieliśmy, że możemy wygrać ze Skrą, ponieważ zrobiliśmy to już kilka razy w tym sezonie, ale później, z Rzeszowem… Oni mają naprawdę niesamowitą drużynę, bo nie ma tam tylko 6 zawodników, ale 12, a może nawet 14, którzy mogą zagrać w wyjściowej szóstce. Ale nasz zespół jest szalony. Kochamy grać w siatkówkę, uwielbiamy spędzać razem czas i jesteśmy gotowi walczyć nawet z drużynami takimi jak Rzeszów czy Skra, które są lepsze od nas.

Jak się czujesz grając w finale Plus Ligi?

Marco: Myślę, że jest to wynik długiej pracy. Zaczęliśmy 1 sierpnia, nie wszyscy zawodnicy, ale większość z nich i pracowaliśmy z tylko jednym celem – rywalizacją z najlepszymi drużynami w Europie, bo na chwilę obecną według mnie Skra i Rzeszów są najlepszymi drużynami w Europie. Final Four w Berlinie pokazał, że Polska jest najlepszym miejscem do gry w siatkówkę.

Co sądzisz o obecnym systemie Plus Ligi? Chciałbyś coś zmienić?

Marco: Słyszałem, że w przyszłym sezonie planowane są zmiany w fazie Play Off. Myślę, że kolejny sezo będzie szalony, ponieważ zaczynamy go w listopadzie i Play Offy mają być skrócone, bo sezon trwałby zbyt długo i poza tym mamy przygotowania do Igrzysk Olimpijskich. Szczerze, uważam, że Play Offy to najlepszy moment sezonu, także dla kibiców, bo mogą wtedy zobaczyć najlepszy fragment siatkówki. Ale nie ja o tym decyduje. Uwielbiam grać w Play Offach bo panuje tam zupełnie inna atmosfera i to jest niesamowite. Bardzo chciałbym zagrać w Play Offach w przyszłym sezonie, ale nie ode mnie zależy ta decyzja.

Jeśli nie Lotos Trefl Gdańsk, w jakim innym klubie albo kraju chciałbyś grać?

Marco: Nie, daj spokój, chcę tu zostać. Jeśli nie w Lotosie, to prawdopodobnie w innym klubie w Polsce, ponieważ czuję się tutaj naprawdę dobrze. Gdańsk to wspaniałe miasto, można tutaj znaleźć naprawdę wszystko i jest to naprawdę przyjazny region. Chciałbym grać w Polsce także w kolejnym sezonie.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dzisiejszym meczu.

Dziękuję.

Rozmowę przeprowadziła Sara Puchalska.

English version: https://polski-sport.pl/wywiad-z-marco-falaschim-english-version/

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA