Polacy zaczęli turniej od porażki z reprezentacją Francji. Spotkanie jednak było bardzo wyrównane i o jego wyniku zadecydował dopiero tie-break.
„Mieliśm
W podobnie optymistycznym tonie wyrażał się trener De Giorgi: „Kibice mogli się z pewnością dobrze bawić w trakcie tego spotkania. Nasza gra z seta na set wyglądała coraz lepiej. Podobnie jak podczas sparingów ze Słowenią, mecz z Francją pozwoli nam odpowiedzieć na wiele pytań, których jest już coraz mniej.”
Zdecydowanie możemy przyznać im rację. Gra naszej reprezentacji wygląda zdecydowanie lepiej niż kilka tygodni temu. Widać, że zespół zaczyna się docierać i dogadywać lepiej ze sobą. Jak wiadomo, tegoroczną imprezą docelową są Mistrzostwa Europy. Podobnie jak my przygotowują się do niej dzisiejszy zwycięscy, Francuzi.
„Zawsze przyjemnie jest wygrywać” – mówił Benjamin Toniutti – „Popełniliśmy sporo błędów, ale kluczem do zwycięstwa było zdobycie ważnych punktów w końcówce meczu. Jesteśmy w ciężkim okresie przygotowawczym, stąd takie wahania formy.”
Bardzo duże wahania w grze swojego zespołu słusznie podkreślał Laurent Tillie. „Nasze błędy były straszne! Mieliśmy ostatnio 2,5 tygodnia wolnego. Niedawno wróciliśmy do treningów i pracowaliśmy bardzo mocno przez ostatnie 10 dni, dodatkowo w małej hali. Dlatego moi podopieczni mieli problemy z punktami odniesienia w dużej TAURON Arenie.”
„Miałem również pretensje do moich zawodników, że się uśmiechali, gdy przegrywali” – dodaje – „Można podchodzić do meczu na luzie, ale należy zachować jednocześnie koncentrację. Błędy w bloku i przyjęciu postaramy się wyeliminować jak najszybciej.”