W spotkaniu półfinałowym Pucharu Prezydenta Polska mierzyła się z Angolą. Biało-Czerwone po rozczarowaniu fazą grupową musiały zebrać siły i dobrze zaprezentować się w kolejnym meczu. Polki grały nierówno przez całe starcie, lecz udało im się doprowadzić do dogrywki, po której szczęśliwie wygrały
Podopieczne Leszka Krowickiego nerwowo weszły w spotkanie i już na początku miały problem ze skutecznością. Jednak rozkręcały się z minuty na minutę i po bramkach Achruk i Kudłacz-Gloc objęły prowadzenie (4:5). Obie ekipy rozgrywały szybkie akcje i mecz był dynamiczny. Liderką w drużynie Angoli była Carlos, która po raz kolejny pokonała polską bramkarkę. Wynik przez cały czas oscylował wokół remisu.
Polki chciały “odjechać” rywalkom, lecz było to trudne, a dodatkowo karę dostała Michałów (8:9). Nasze rodaczki przez drugi kwadrans pierwszej części straciły moc i Angola zaczęła dominować. Biało-Czerwone seriami popełniały błędy, a ich rywalki trafiały i zbudowały przewagę. W ostatnich dwóch minutach Gawlik obroniła, a rzuciły Roszak oraz Grzyb i na przerwę Polki schodziły jedynie z bramką straty (13:12).
Druga połowa rozkręcała się powoli, ale trafiały jedynie Angolki. W naszej ekipie pomyliła się Kobylińska, lecz skutecznie interweniowała Gawlik. Równie dobrze spisywała się bramkarka rywalek i Angola zaczęła “odjeżdżać” (17:12). Polki były coraz bardziej bezradne wobec gry oponentek i o czas poprosił Krowicki. Przerwa wybiła z rytmu Angolę – wykluczona została Peres. Biało-Czerwone zaczęły powoli odrabiać straty.
Różnica stopniała do czterech “oczek” i Polkom został kwadrans do końca, aby zmienić wynik. W jednej z akcji Machado w bardzo ostry sposób zatrzymała w kontrze Kudłacz-Gloc i została ukarana czerwoną kartką. Tuż po tej sytuacji Polki zdobyły dwie bramki z rzędu (19:17), ale kiedy wykluczona zastała Achruk nasze rodaczki znów zaliczyły mały przestój. Angola utrzymywała prowadzenie, które udało im się zwiększyć do czterech “oczek”. Ostatnie akcje były rozgrywane w szaleńczym tempie, ale Polkom w ostatniej minucie udało się doprowadzić do remisu i dogrywki.
W rzutach karnych obie drużyny szły łeb w łeb i dopiero w siódmej serii pomyliła się najpierw Kassoma, a tuż po niej Alberto obroniła rzut Lisewskiej. Po kilku kolejnych celnych trafieniach Płaczek obroniła rzut Carlos, a trafiła nasza kapitan i to Biało-Czerwone zwyciężyły (33:34).
Kolejne starcie Polki rozegrają w poniedziałek z wygranym w meczu Brazylia-Kamerun.
Angola – Polska 33:34 (13:12, 24:24)
Angola: Branco, Alberto – Nenganga, Da Silva, Paulino, Machado, Silva, Paulo, Kassoma, Kalamandua, Oliveira, Carlos, Peres, Guialo, Dos Santos, Cazanga.
Polska: Gawlik, Płaczek – Górna, Michałów, Kobylińska, Roszak, Grzyb, Kudłacz-Gloc, Janiszewska, Zych, Drabik, Lisewska, Szarawaga, Achruk, Urtnowska, Kozłowska.