Hala w Sosnowcu była dzisiaj areną zaciętego boju stoczonego przez MKS Będzin oraz Cerrad Czarnych Radom. Po zaciętym i ciekawym meczu to zawodnicy Cerradu mogli cieszyć się z cennych trzech punktów.
Pierwszy set otworzyli gospodarze. Goście weszli dosyć nerwowo mecz co skutkowało dwoma błędami własnymi popełnionymi przez Gigera oraz Żalińskiego. Potem swoje trzy grosze dorzucił dobrze dysponowany Fornal, najpierw zdobywając punt bo bloku, następnie kolejne dwa dzięki swojej zagrywce. Jeden punkt dorzucił Ratajczak po bloku co dało gospodarzom przewagę 8:4. Po takiej serii trener zawodników z Radomia poprosił o czas aby uspokoić swoich graczy. Przerwa pomogła Cerradowi odrobić straty do stanu 9:8. Mecz sie wyrównał i stał sie zacięty. Dwa asy serwisowe Żalinskiego doprowadziły do wyrównania przy stanie 13:13, jednak po czasie dla zawodników z Będzina Żaliński wypadł z rytmu i popełnił błąd, co poskutkowało zbudowaniem przewagi przez gospodarzy do stanu 17:14. Prowadzenia tego nie oddali już do końca seta i wygrywali go 25:23 po bloku Ratajczaka.
Drugi set to festiwal błędów obu drużyn – ogólnie punktów po pomyłkach było 12. Set rozpoczął się grą punkt za punkt do stanu 5:5. To co stało się po przerwie nie można nazwać inaczej, jak popisem zawodników Cerradu oraz nieporadnością gospodarzy. Podrażnieni zawodnicy gości doprowadzili do wyniku 6:21! Był to nokaut, zawodnicy z Będzina nie potrafili się po nim podnieść do końca seta który padł łupem gości 12:25. Wynik meczu 1:1 i gra zaczęła się od nowa.
Trzecia odsłona meczu zapowiadała się bardzo pasjonująco. Obie drużyny wyszły na nią bardzo zmotywowane. Początek bardzo zacięty, na prowadzenie wyszli gospodarze, jednak po zmianie Buchowski-Fornal to gospodarze wyszli na prowadzenie 8:6. Będzinowi długo udawało się utrzymywać przewagę nad Radomiem, jednak po wielu próbach, między innymi dzięki udanym atakom Filipa i Fornala, udało zmienić stan punktowy na korzyść gości 18:20. Jednak błędy indywidualne gości doprowadziły do stanu 21:2, coco zapowiadało bardzo nerwową końcówkę. Gra toczyła się punk za punkt. Można stwierdzić, że o zwycięstwie w tym secie zdecydowały błędy. Ostatecznie po błędzie w rozegraniu Tichacek’a to goście wygrali 28:30. Stan meczu 1:2.
Czwarty set to kontynuacja gry z końcówki trzeciego seta. Wymiana cios za cios, widać było po zawodnikach obu ekip, że żadna z nich nie odpuści. Walka była wyrównana do stanu 10:10, ciężko było stwierdzić, która drużyna w tej odsłonie zwycięży. Chwile później było już 11:14 dla gospodarzy. Taki obrót spraw wlał nadzieję w serca kibiców z Radomia oraz uskrzydliło to zawodników. Różnica szybko powiększyła się do stanu 12:18, co tylko dobijało gospodarzy. Wszystko wskazywało na to że to jednak gospodarze wyrwą tego seta i zwyciężą w całym meczu. Goście spokojnie rozgrywali piłki utrzymując bezpieczny dystans do przeciwników. Przewaga nie zmniejszyła się w trakcie spotkania w niebezpieczny sposób (15:21, 16:22, 17:23). Wystarczyło aby goście zachowali spokojną głowę i prowadzili grę punkt za punkt. Tak też się stało, (19:25). Całe spotkanie padło łupem zawodników z Radomia 3:1 i to oni wywożą cenne trzy punkty.
MKS Będzin – Cerrad Czarni Radom 1:3 (25:23, 12:25, 28:30, 19:25)
MVP: Wojciech Żaliński
MKS Będzin: Faryna, Grzechnik, Fornal, Langlois, Ratajczak, Tichacek, Potera, Kowalski, Buchowski, Peszko.
Cerrad Czarni Radom: Huber, Fornal, Giger, Żygałow, Żaliński, Pajenk, Ruciak, Kwasowski, Filip, Rybicki