We wtorkowy wieczór, Vive Tauron Kielce rozegrało rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe z Zagłębiem Lubin. W pierwszym meczu Mistrzowie Polski pewnie wygrali aż piętnastoma bramkami. Tym razem było podobnie i spotkanie zakończyło się bez niespodzianki – gospodarze zwyciężyli 34:24.
Rywalizację skutecznym trafieniem rozpoczął Przysiek, ale natychmiast odpowiedział Zorman. Już 3. minuty przyjezdni musieli grać w osłabieniu, a karnego wykorzystał Reichmann (2:1). Bardzo dobrze w bramce spisywał się Sego. Kielczanie rozpędzali się z akcji na akcję, kontrę skończył Lijewski, a po szybkim ataku Reichmanna różnica wynosiła już pięć bramek (7:2). Złą sytuację lubinian próbował ratować Szymyślik, lecz to było nadal za mało. Mistrzowie Polski w pełni kontrolowali przebieg spotkania, a błyskawiczne trafienie zdobył Kus (10:4). Natomiast problem z celnością miał MKS, dodatkowo nie „pomagał” im Sego, który w tym meczu miał bardzo wysoką skuteczność. W 17. minucie karnego wykorzystał Czuwara, ale wykluczony został Krieger (13:5). Zagłębie walczyło, celnym rzutem zabłysnął Bartczak, lecz Paczkowski również trafił. Jednak gospodarze popełniali błędy, ale w bramce czuwał Sego – popisał się dziewiąta skuteczna interwencją. Znalazł na niego sposób Stankiewicz, a kolejny rzut dołożył Bartczak. Tuż przed przerwą błąd kielczan wykorzystał Gumiński (19:11).
Na początku drugiej połowy goście popełniali błędy, ale swoje pierwsze trafienie w meczu zdobył Dzono. Kielczanie grali nerwowo, a lepiej zaczęli grać lubinianie – bramkę rzucił Bartczak (20:13). W 36. minucie Reichmann zdobył gola z karnego. Różnica nadal była ogromna, ale Dzono stał się liderem w drużynie MKSu i trafiał raz za razem (23:15). Po obu stronach interwencjami popisywali się bramkarze, a błąd popełnił Lijewski. Natomiast z 7. metra rzucił Gumiński. Rywalizacja stała się bardziej zacięta, a drużyny musiały sobie radzić w osłabieniu – karę dostali Fąfara i Pietruszko. Premierowe trafienie zdobył Vujović, a następne dołożył Bis (27:16). W 49. minucie wykluczony został Kuźdzeba. Bramki padały szybko, po błyskawicznej akcji Vive gola zdobył Paczkowski. Tymczasem z karnego trafił Gumiński, który grał niezwykle pewnie. To jednak nie mogło wpłynąć na wynik meczu, gdyż przewaga kielczan wynosiła już dziesięć bramek (31:21). Sędzia przyznawał bardzo dużo kar – bez dwóch zawodników w ostatnich chwilach spotkania grali przyjezdni. To zostało wykorzystane przez Mistrzów Polski, którzy ugrali kolejne dwa trafienia. Tuż przed końcowym gwizdkiem celnie rzucił Pietruszko (34:24).
Vive Tauron Kielce – MKS Zagłębie Lubin 34:24 (19:11)
Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego, Reichmann, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde, Bielecki, Jachlewski, Strlek, Lijewski, Jurkiewicz, Buntic, Paczkowski, Fąfara, Bis, Vujović
MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Shamrylo, Skrzyniarz, Stankiewicz, Gumiński, Rosiek, Przysiek, Kużdeba, Macharashvili, Szymyślik, Wolski, Krieger, Czuwara, Bartczak, Pietruszko, Dzono