KPR-owi Legionowo udało się nie roztrwonić przewagi wypracowanej w Lubinie i to podopieczni Roberta Lisa zagrają o piąte miejsce w PGNiG Superlidze.
Zawodnicy z Lubina, którzy w pierwszym meczu przegrali 24:30 mimo, że prowadzili już 11:3, jechali do Legionowa kipiąc wręcz sportową złością.
Od początku spotkania podopieczni Pawła Nocha byli bardzo skoncentrowani, starali się grać agresywną, wysoką obroną. O ile element gry defensywnej wychodził im więcej niż przyzwoicie to mieli problemy z przodu, ponieważ KPR Legionowo również ustawił bardzo szczelną defensywę. Trener Robert Lis chciał mieć wszystko pod kontrolą i nakazał grać swoim obrońcom tak, aby nie pozwolili rozkręcić się Zagłębiu.
Zagłębie Lubin nie rozkręciło się ponieważ wyraźnie brakowało im lidera z przodu. W szeregach ekipy z Dolnego Śląska najwięcej bramek rzucili Czuwara i Dżono (po 5), ale było to za mało, żeby odrobić sześciobramkową stratę z pierwszego spotkania. Awans ani przez moment nie wymknął się z rąk zawodników KPR-u. Ostatecznie mecz w Legionowie zakończył się wynikiem remisowym i to gospodarze zagrają o piąte miejsce w PGNiG Superlidze.
KPR RC Legionowo – Zagłębie Lubin 22:22 (10:10)
Pierwszy mecz: Zagłębie Lubin – KPR Legionowo 24:30 Awans: KPR Legionowo
KPR: Stojković, Malanowski – Ignasiak, Bożek, Prątnicki 3, Mochocki 1, Kowalik 1, Titow 4, Brinovec 2, Gawęcki 4, Twardo, Ciok 7
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Gumiński 1, Kużdeba 2, Marciniak, Macharaszwili, Szymyślik 2, Wolski 2, Krieger 2, Gudz 1, Czuwara 5, Bartczak 1, Dżono 5, Pietruszko 1