ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po zaciętym meczu pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2, choć po dwóch setach przegrywała już 0:2. Jastrzębianie jednak od trzeciej partii grali wyraźnie słabiej, jakby z mniejszą energią i w kolejnych setach nie dotrzymali już kroku faworytom.
Gospodarze o wiele lepiej weszli w mecz, bezlitośnie wykorzystując problemy mistrzów Polski w przyjęciu (6:2). Kapitalna gra jastrzębskich przyjmujących – Jasona DeRocco i Salvadora Hidalgo Olivy – pozwoliła ich zespołowi utrzymywać wypracowaną na początku przewagę (14:10). Dobra dyspozycja Łukasza Wiśniewskiego i zastępujący Kevina Tillie Rafał Buszek przyniosły kędzierzynianom kilka ważnych punktów (23:21), nie pozwoliły im jednak na odrobienie wszystkich strat. Błędem mistrzów Polski zakończyła się inauguracyjna odsłona (25:23).
Nauczeni pierwszym setem, drugiego podopieczni Ferdinando De Giorgiego rozpoczęli już w pełni skoncentrowani, co zaowocowało wyrównaną grą obu zespołów (4:4, 7:7). Wciąż rewelacyjnie grał jednak DeRocco, w dodatku swoją siatkówkę zaczął także pokazywać Maciej Muzaj (11:9). Z kolei najjaśniejszym punktem gości niezaprzeczalnie był Sam Deroo. To właśnie dzięki belgijskiemu przyjmującemu, kędzierzynianom udało się odrobić straty w końcówce (22:22). Jastrzębianie (z DeRocco na czele) nie pozwolili jednak wyrwać sobie zwycięstwa w tej partii (25:23).
Trzecia odsłona rozpoczęła się od gry nieco chaotycznej, ale wyrównanej (7:7). Bardzo szybko jednak wyższy bieg włączył Dawid Konarski, dwojąc się i trojąc na boisku, pomagając swojej drużynie nie tylko w ataku (jak na atakującego przystało), ale także w bloku, z którego zresztą słynie. Jastrzębianie zaczęli się gubić i dystans między zespołami stopniowo się powiększał (10:14). Gdy mylić zaczął się DeRocco (14:20), było już oczywistym, że mecz w Jastrzębiu-Zdroju trwać będzie dalej. Trzecią partię asem serwisowym zakończył Rafał Buszek (19:25).
W czwartego seta bardzo dobrze wszedł Salvador Hidalgo Oliva (3:1), jednak po stronie ZAKSY grający równo przez cały mecz, a w tym momencie posyłający nas stronę rywali swoje charakterystyczne, sprytne zagrywki, Łukasz Wiśniewski wziął sprawy w swoje ręce i wyprowadził mistrzów Polski na prowadzenie (3:5). Coraz więcej własnych błędów popełniali gospodarze, przewaga Sama Deroo i spółki rosła więc w tempie błyskawicznym (11:17). Mark Lebedew dokonał kilku zmian na boisku, widząc, że prawdopodobnie dojdzie do tie-breaka (13:20) i chcąc oszczędzić podstawowych graczy. Czwartą partię zepsutą zagrywką zakończył środkowy jastrzębian, Damian Boruch.
Decydującego seta świetnie otworzyła ZAKSA, ustawiając szczelny blok (0:3). Sam Salvador Hidalgo Oliva nie był w stanie wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie, a Maciej Muzaj w piątej odsłonie nie spisywał się najlepiej (5:6). Kilka błędów gości sprawiało, że wynik wciąż był otwarty (10:11), końcówka meczu należała już jednak do Sama Deroo (11:13). To właśnie Belg dwoma asami serwisowymi zakończył mecz (11:15).
Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:23, 25:23, 19:25, 18:25, 11:15)
MVP: Łukasz Wiśniewski
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Oliva, Kosok, Boruch, DeRocco, Kampa, Popiwczak, Gil, Strzeżek, Ernastowicz, Gdowski, Bachmatiuk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Konarski, Buszek, Deroo, Wiśniewski, Bieniek, Zatorski, Czarnowski, Banach, Pająk, Witczak, Semeniuk

