Aleksander Zniszczoł wypowiedział się na temat zmian związanych z kwotami startowymi dla najlepszych reprezentacji. Jego zdaniem minimalne zwiększenie nagród finansowych dla skoczków z Pucharu Kontynentalnego jest „żałosnym posunięciem”.
Kluczowe zmiany w kontekście liczby skoczków w zawodach
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) podjęła decyzję o zmniejszeniu kwot startowych dla najlepszych reprezentacji w skokach. Oznacza to, że spora liczba zawodników, którzy do tej pory występowali w zawodach Pucharu Świata, będzie musiała rywalizować jedynie w Pucharze Kontynentalnym.
Co do zasady celem tej zmiany było umożliwienie skakania w konkursach najwyższej rangi zawodników z większej liczby państw. Wcześniej reprezentanci słabszych krajów nierzadko nie mogli przebrnąć przez kwalifikacje. Po zmianach każdy kraj może wystawić sześciu skoczków. Polacy z kolei polecą do Ruki zaledwie w piątkę.
Zniszczoł krytykuje zmiany
W zawodach Pucharu Kontynentalnego nagrody finansowe wzrosną, ale tylko nieznacznie – z 500 do 1000 franków szwajcarskich. Do sprawy odniósł się Aleksander Zniszczoł, który co prawda jest w kadrze na Puchar Świata, ale i tak postanowił skomentować te zmiany.
– Zwiększyli nagrody z 500 do 1000 franków dla zwycięzcy, ale każdy, kto chce się z tego utrzymać, nie ma na to szans. A te stawki obecnie są po prostu żałosne. FIS musi albo stworzyć rangę pomiędzy PŚ a COC, albo zwiększyć zainteresowanie drugą ligą. Bardziej ją wypromować. To jest do osiągnięcia. Trzeba zwiększyć pulę, zainteresować kibiców, może pokazać to szerzej. Jeżeli zawodnicy nie będą normalnie zarabiali, to FIS zabije ten sport – powiedział cytowany przez TVP Sport.