W sobotę i niedzielę, Vive i Wisła zagrają bardzo ważne spotkania rewanżowe w swoich grupach. Mistrzowie Polski zapewne zechcą powtórzyć dobrą dyspozycję z Danii, natomiast Nafciarzy czeka mecz ostatniej szansy z Kristianstad.
Przed tygodniem szczypiorniści Vive Kielce zwyciężyli z Aalborgiem 34:30 (18:14) i awansowali w grupie na czwarte miejsce. Do trzeciego Flensburga tracą 4 punkty, ale tuż za nimi ustawiła się grupa pościgowa złożona z zespołów: RK Celje, THW Kiel i Mieszkowa Brześć z punktem straty.
Kolejne zwycięstwo na własnym terenie wydaje się zatem koniecznością, ale nie jest powiedziane, że przyjdzie ono łatwo. Drużyna z Aalborga nie położy się w Kielcach przed przeciwnikami, czego dowodem są nieznaczne porażki, jedną bramką w Kilonii oraz trzema we Flensburgu.
Dobrą wiadomością dla kielczan jest powrót do pełnego treningu Filipa Ivicia. Wydaje się jednak, że trener Talant Dujszebajew nie będzie ryzykował zbyt szybkiego wprowadzenia Chorwata do bramki.
Ta niedziela będzie najważniejszą dla przyszłości płockiego klubu w europejskich pucharach. Żeby zachować szansę walki o awans, zajmujący ostatnie miejsce w grupie A Nafciarze muszą pokonać IFK Kristianstad różnicą co najmniej dwóch bramek (W Szwecji przegrali 24:25). Oczywiście zostało jeszcze sporo kolejek, ale z z następnymi rywalami nie będzie łatwiej.
Dan Racotea nie zwiesza głowy – Nie poddajemy się, walczymy dalej. Wierzę w nasz zespół, ufamy trenerowi, chcemy pokazać wszystkim, że potrafimy wygrywać. Wierzę, że w niedzielę to udowodnimy w spotkaniu ze Szwedami. Rumuński rozgrywający pomimo dobrej dyspozycji po kontuzji, nie zdołał jeszcze pomóc klubowi odnieść zwycięstwa.
Dobrą wiadomością przed rewanżowym meczem z mistrzami Szwecji jest powrót po dłuższej absencji innego kontuzjowanego, Marko Tarabochii. Trener Piotr Przybecki nie będzie jednak wywierał presji wyniku na jednym zawodniku, gdyż w niedzielę muszą zagrać wszystkie trybiki w płockiej machinie, aby cieszyć się z finalnego rezultatu. Doświadczony Bośniak może okazać się tym cennym brakującym ogniwem Wisły.
Trochę wcześniej, niedzielnym popołudniem piłkarki Vistalu Gdynia zakończą swój udział z Ligą Mistrzyń. W ostatnim meczu podopieczne Agnieszki Truszyńskiej będą potykać się na wyjeździe z liderem grupy A, CSM Bukareszt. W poprzednich zawodach gdynianki przegrały 23:34 (9:18). Tym razem teren Bukaresztu nie będzie łatwiejszy, gdyż CSM walczy o utrzymanie pierwszego miejsca w grupie. Niestety mistrzynie Polski zajmują w niej ostatnie miejsce z zerowym kontem w dorobku, doceniając szanse zbierania doświadczeń z gry przeciwko bardziej utytułowanymi europejskimi markami.
Liga Mistrzów:
PGE Vive Kielce – Aalborg Handbold. 18.11.2017, godz 16:00
Orlen Wisła Płock – IFK Kristianstad 19.11.2017, godz. 18:30
Liga Mistrzyń:
CSM Bukareszt – Vistal Gdynia 19.11.2017, godz. 16:00
Źródło: plock.wyborcza.pl