Lech Poznań wykonał plan minimum i pokonał Dudelange 2:0 na własnym stadionie. Bramki strzelili Kristoffer Velde oraz Mikael Ishak ze spalonego. Mimo wszystko był to co najwyżej średni mecz w wykonaniu mistrza Polski. Pod koniec spotkania czerwoną kartkę zobaczył Antonio Milić.
Lech Poznań wywalczył wygraną i ma bezpieczną sytuację przed rewanżem
Lechici rozpoczęli spotkanie intensywnymi atakami na bramkę gości. Pierwsza niezła okazja pojawiła się w 3. minucie, gdy Rebocho dośrodkował piłkę w pole karne z lewej strony. Piłkę z obrońcą na plecach zaatakował Velde, ale jego uderzenie było niestety niecelne i minęło bramkę. Norweg w pięknym stylu zrehabilitował się już 3 minut później. Piłkarz, który jest niezbyt lubiany przez kibiców Lecha, oddał techniczny strzał zza pola karnego i wyprowadził Kolejorza jednobramkowe na prowadzenie.
𝗞𝗮𝗽𝗶𝘁𝗮𝗹𝗻𝘆 𝗴𝗼𝗹 𝗞𝗿𝗶𝘀𝘁𝗼𝗳𝗳𝗲𝗿𝗮 𝗩𝗲𝗹𝗱𝗲 😎 @LechPoznan prowadzi z Dudelange 1:0! pic.twitter.com/EWsGMKsdcH
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 18, 2022
Niestety niemal od razu po strzelonej bramce gospodarze zatracili gdzieś swoją początkową werwę. Dzięki temu piłkarze Dudelange przejęli inicjatywę w spotkaniu i zaskakująco często znajdowali się z piłką w pobliżu bramki Filipa Bednarka. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry świetną okazję na podwyższenie wyniku miał Amaral. Portugalczyk nie skorzystał jednak z tego, że był absolutnie niekryty w polu karnym i uderzył wysoko ponad bramką.
Drugą połowę spotkania podopieczni Johna van den Broma rozpoczęli tak, jak rozegrali większość pierwszej – średnio. Dudelange próbowało swojego szczęścia, ale goście nie byli w stanie ani razu stworzyć realnego zagrożenia.
Zagrożenie za to w końcu stworzył Lech, a będąc dokładnym – Pedro Rebocho. Boczny obrońca Lecha kolejny raz popisał się dużą przytomnością i zagrał piłkę do Ishaka, który dwie sekundy później podwyższył wynik spotkania na 2:0. Należy jednak odnotować, że gol padł ze spalonego, który był dość wyraźny. Szwed od razu po golu został zastąpiony przez Szymczaka.
Skuteczność wciąż do poprawy, ale i tak warto docenić zwycięstwo @LechPoznan 2-0. Strasznie szkoda Antonio Milicia, ale z taką zaliczką Lech ma obowiązek awansować do fazy grupowej. Dudelange, chociaż potężny, jest jak najbardziej do wyeliminowania😝 #LPODUD
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) August 18, 2022
Młody napastnik wypożyczony z GKS Katowice miał dwie bardzo dobre okazje do strzelenia bramki. Wydaje się, że jedynym powodem jego nieskuteczności w tych sytuacjach był brak doświadczenia.
Gdy wydawało się, że mecz spokojnie zmierza do końca, w szeregi misrza Polski wkradło się sporo nerwowości i nieudolności. W konsekwencji Dudelange miało szansę na kontrakt atak. Sytuację uratował Milić, który faulował rywala za co zobaczył czerwoną kartkę.
Podsumowując, Lech zapewnił sobie dwubramkową zaliczkę przed rewanżem i nie powinien mieć problemu z awansem do kolejnej rundy. Natomiast kibice wracający ze stadionu na pewno będą znowu narzekać na poziom gry zaprezentowany przy ul. Bułgarskiej. I trudno się dziwić. Przy tak słabym rywalu wynik spotkania powinien powinien zakręcić się koło 4:0.
Kibice Slavii załamani stadionem Rakowa Częstochowa. „To jest coś strasznego”