W pierwszym meczu 10. kolejki PGNiG Superligi Vive Kielce bez problemów poradziło sobie z Pogonią Szczecin, wygrywając 38:29.
W pierwszych minutach nie było widać cienia zmęczenia po zawodnikach Vive, którzy po bramce Blaża Janca prowadzili 8:4. Szczecinianie nie złożyli jednak broni, rozgrywając wyrównany pojedynek w pierwszej części spotkania. Stratę do dwóch trafień zminimalizował Patryk Biernacki w piętnastej minucie pierwszej połowy (9:11).
Piłkarze z Kielc jeszcze przed przerwą odskoczyli gospodarzom po kilku błędach w ataku np. Romana Biereżnego. Po bramce Marko Mamicia kielecki klub prowadził już 22:13.
W drugiej części obraz gry nie zmienił się, goście dominowali do końca meczu, wykorzystując kontrataki. W 54 minucie Karol Bielecki podwyższył prowadzenie (35:22). Zdecydowanie w drużynie Piotra Frelka wyróżniał się Mateusz Zaremba, będący jedynym zawodnikiem, z którym kłopot mieli obrońcy mistrza Polski – 9 bramek. Dzięki kilku udanym interwencjom Sebastiana Zapory oraz trafieniom Jakuba Radosza i Biernackiego, dystans bramkowy dzielący obydwa kluby finalnie zmniejszył się do -9 (29:38).
Pogoń SPA Sandra Szczecin – PGE Vive Kielce 29:38 (13:22)
Sandra SPA Pogoń Szczecin: Teterycz, Zapora, Bartosik – Radosz 1, Wąsowski 1, Biereżnyj, Biernacki 5, Bosy, Fedeńczak, Gryszka 1, Jedziniak 3, Jońca 1, Krupa 5, Krysiak 3, Zaremba 9. Trener: Piotr Frelek