Droga do KSW 39: Colosseum – Tomasz Narkun i Marcin Wójcik

22 maj 2017, 21:05

Trzecim mistrzowskim starciem podczas zbliżającej się gali KSW 39: Colosseum, będzie pojedynek pomiędzy broniącym pasa, Tomaszem Narkunem i Marcinem Wójcikiem. Obaj zawodnicy torują swoją drogę przez KSW jak prawdziwe maszyny do wygrywania i tylko kwestią czasu było to, kiedy ostatecznie staną naprzeciwko siebie w okrągłej klatce organizacji.

Tomasz Narkun to posiadacz czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu, mistrz w swojej dziedzinie, który umiejętności i bogate doświadczenie z mat grapplerskich przeniósł i skutecznie zaadaptował do mieszanych sztuk walki. Swoją zawodową drogę w MMA rozpocząłem w roku 2009 w Berlinie, gdzie kluczem do sukcesu okazało się oczywiście brazylijskie jiu-jitsu, które Narkun bezlitośnie wykorzystywał również w kolejnych pojedynkach. W roku 2010 wystartował i wygrał w turnieju rosyjskiej organizacji M-1. Niestety po tym tryumfie przyszedł czas na pierwszą zawodową porażkę. Pochodzący ze Stargardu Narkun szybko powrócił jednak na drogę zwycięstw i po kilku walkach zdobył pas mistrza duńskiej organizacji European MMA w wadze półciężkiej. Po zaliczeniu ósmego zawodowego zwycięstwa, Narkun podpisał kontrakt z KSW, a zadebiutował w organizacji podczas historycznej gali KSW 27: Cage Time. W swoim pierwszym pojedynku dla KSW, zawodnik ze Stargardu już w pierwszej rundzie zmusił do poddania Charlesa Andrade.

Niestety KSW 29 przyniosło Narkunowi drugą i ostatnią jak na razie porażkę w zawodowym MMA. Po trzyrundowym boju z Goranem Reljicem sędziowie nie byli jednomyślni, ale jako zwycięzcę wskazali Chorwata. Tak samo jak po pierwszej porażce, Polak szybko powrócił do swoich sprawdzonych metod walki i już podczas KSW 31 zmusił do poddania w pierwszej rundzie Karola Celińskiego. Narkun chciał jednak rewanżu z Reljicem, który w międzyczasie wywalczył pas mistrzowski organizacji KSW. Polak nie musiał długo czekać na upragniony pojedynek, bo już w październiku 2015 roku w Londynie, stanął w klatce naprzeciwko mistrza, by zrewanżować się i odebrać mu tytuł. Tym razem Tomek nie zostawił wyniku w rękach sędziów i nie tylko zwyciężył, ale po raz pierwszy w karierze znokautował oponenta, który nigdy przedtem nie doświadczył takiej porażki. W roku 2015, podczas gali KSW 34, Tomasz Narkun po raz pierwszy obronił mistrzowski pas w starciu z Cassio Barbosą i po raz drugi z rzędu znokautował swojego rywala. Boje stójkowe ewidentnie zaczęły podobać się mistrzowi, który w kolejnym pojedynku zmierzy się z Rameau Thierry Sokoudjou, prawdziwą legendą MMA i zawodnikiem z ogromnym doświadczenie zdobytym na całym świecie. Narkun podszedł jednak do swojego rywala jak do kolejnego wyzwania i postanowił kolejny raz udowodnić, że nie tylko brazylijskie jiu-jitsu jest jego mocną stroną. Sokoudjou padł pod naporem ciosów mistrza już w pierwszej rundzie pojedynku, a sędzia nie miał innego wyjścia, jak tylko przerwać starcie i ogłosić zwycięzcą Tomasza Narkuna.

Marcin Wójcik trafił do zawodowego MMA już w roku 2007 i zaczął od szybkiego zwycięstwa. Mimo wcześniejszego startu, ma na swoim koncie jedną walkę mniej niż Tomasz Narkun. Natomiast inaczej niż aktualny mistrz, trafił do KSW już w drugim pojedynku i zawalczył podczas gali KSW Eliminacje II, która odbyła się we Wrocławiu. Tam niestety szybko przegrał z Tomaszem Niedźwieckim, a podczas kolejnych występów, już poza KSW, również nie szło mu dobrze. Z bilansem trzech przegranych i jednego zwycięstwa rozpoczął swoją przygodę z organizacją PLMMA. Stoczył tam pięć pojedynków i tylko raz musiał uznać wyższość rywala. Później trafił do organizacji FEN gdzie odniósł kolejne dwa zwycięstwa. Po pięciu wygranych z rzędu powrócił do KSW i w pięknym stylu rozprawił się z Tomaszem Kondraciukiem podczas gali KSW 34 w Warszawie. Po tym zwycięstwie Marcin nie zrobił sobie dłuższego urlopu i już podczas kolejnej gali KSW ponownie wszedł do okrągłej klatki. Tym razem jego przeciwnikiem został Michał Fijałka, który miał być dla Wójcika mocnym sprawdzianem umiejętności. Przyszły pretendent do mistrzowskiego pasa organizacji zdał go jednak celująco. Wprawdzie walka nie zakończyła się przed czasem, ale Marcin zdecydowanie zdominował i stłamsił swojego rywala na przestrzeni piętnastu minut starcia. Po tym występie, Wójcik kolejny raz nie dał sobie odpocząć i podczas gali KSW 37 stanął do boju z Marcinem Łazarzem. Tym razem pojedynek zakończył się jednak zdecydowanie szybciej i Wójcik został zwycięzcą już w pierwszej rundzie starcia, po tym jak zmusił swojego rywala do poddania. Ostatnia gala KSW w roku 2016 okazał się również ostatnim korkiem Marcina na drodze do upragnionego celu, jakim jest szansa walki o mistrzowski pas.

Starcie pomiędzy Tomaszem Narkunem i Marcinem Wójcikiem jest wielką niewiadomą gali KSW 39: Colosseum. Obaj zawodnicy potrafią zarówno poddawać swoich rywali jak i ich nokautować. Obaj są na fali wznoszącej swoich kariery i wydają się być fighterami nie do zatrzymania. Któryś z nich będzie jednak musiał uznać wyższość rywala i już 27 maja dowiemy się, który zawodnik to będzie.

Źródło: KSW

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA