Therese Johaug zwyciężyła 6. etap Tour de Ski na dystansie 10 kilometrów techniką klasyczną! Podium uzupełniły jej rodaczki: Marit Bjoergen oraz Weng. Justyna Kowalczyk po dobrym początku finiszowała na 7. pozycji.
Od samego startu silne tempo nadały Norweżki: Johaug, Weng, Bjoergen, które od początku urwały się reszcie stawki. Początkowo przez 10 minut ich tempo wytrzymywała tylko Justyna Kowalczyk, ale i ją w granicach 4km dopadł kryzys, przez który znacznie zwolniła.
Podczas gdy silnie prowadziła Johaug, pozycja Justyny coraz bardziej się obniżała. Około piątego kilometra Polkę dogoniły Aino Kaisa Sarinen oraz Elizabeth Stephen, z którymi nasza reprezentantka stworzyła małą grupkę. Po chwili przyszedł niestety kolejny kryzys, przez który straciła też dystans do Finki i Amerykanki.
Kowalczyk goniły zaś Czeszka Vrabcova i Niemka Hermann. Polka wyraźnie nie była dziś w dobrej dyspozycji, a że forma nie jest jeszcze najwyższa, wyszło bardzo przeciętnie, by nie powiedzieć słabo. Na ostatniej rundzie miała jeszcze szanse na szóstą pozycję, walcząc z Austriaczką Stadlober, Norweżką Hagą i Vrabcową.
Na prostej finiszowej walkę stoczyły Johaug i Bjoergen, a zwycięsko z niej wyszła młodsza z koleżanek. Podium uzupełniła Weng, a dalej Saarinen, Stephen, Stadlober, a Kowalczyk finiszowała siódma. Dobry bieg zaliczyła Sylwia Jaśkowiec, która mimo dużej prawie trzyminutowej straty zajęła 16 miejsce. Natomiast po raz kolejny punkty zdobyła także Kornelia Kubińska, która była 25.
Jutro finałowy bieg Tour de Ski z morderczym podbiegiem Alpe Cermis. Wielką faworytką jest Bjoergen, ale co będzie jutro…? Justyna Kowalczyk mimo ogromnych chęci i wysiłku szanse na dobry wynik ma znikome. Na trasę ruszy około 6 minut za liderk