Trzecie spotkanie grupowe przeciwko Niemkom było ostatnią szansą Polek na wywalczenie jakichkolwiek punktów, a przy korzystnym zbiegu okoliczności nawet awansu do kolejnej fazy.
Mimo wyraźnych porażek w dwóch pierwszych meczach nasze reprezentantki nie załamywały się i już podczas odśpiewywania hymnu widać było u nich wyraźną motywację. W poprzednich pojedynkach zawiodła przede wszystkim skuteczność rzutowa i wydawało się, że poprawienie tego elementu będzie kluczowe.
Zdecydowanymi faworytkami wydawały się być Niemki, które w pierwszej kolejce niespodziewanie ograły Holenderki, zaś w drugiej poważnie postawiły się Francuzkom i nieznacznie przegrały po emocjonującej końcówce.
Mecz rozpoczęły nasze rywalki, jednak to biało-czerwone zdobyły pierwszą bramkę po akcji Katarzyny Janiszewskiej w szybkim ataku. Mimo bardzo dobrej postawy Polek w defensywie dalej największym mankamentem była gra z przodu. W ofensywie myliły się nie tylko nasze rozgrywające, ale w kontrze swój dopiero drugi niecelny rzut oddała Kinga Grzyb.
Po 10 minutach podopieczne Michaela Bieglera wypracowały sobie dwubramkowe prowadzenie (5-3), które potrafiły utrzymać aż do przerwy. W międzyczasie nasze zachodnie sąsiadki uciekły nawet na cztery trafienia, jednak dzięki nieskutecznym akcjom Niemek oraz lepszej grze w ofensywie udało się Polkom zniwelować straty.
Końcowe minuty pierwszej połowy pozwalały dalej mieć nadzieję na dobry wynik. Wydawało się, że lepszej sytuacji na rozpoczęcie drugiej części gry siódemka Leszka Krowickiego mieć nie może. Biało-czerwone rozpoczynały od akcji ofensywnej grając z przewagą jednej zawodniczki.
Nic to jednak nie dało i zamiast zniwelować straty nasze reprezentantki traciły kolejne bramki, dzięki czemu Niemkom udało się powrócić do czterech trafień przewagi (15-11 w 36 minucie).
Z biegiem czasu Polki ponownie rozpoczeły odrabianie strat. Kilka przechwytów i mądrzejsza gra w ataku przyniosły kolejne bramki dla biało-czerwonych i na 10 minut przed końcem mieliśmy tylko jedno trafienie do odrobienia (18-17).
Nieksuteczny rzut Hubinger i natychmiastowa odpowiedź Kingi Achruk z drugiej strony sprawiły, że na niecałe siedem minut przed końcem Polki wyrównały stan meczu i kwestia zwycięstwa była dalej otwarta (20-20). Biegler widząc problemy swojej drużyny zmuszony był do poproszenia o czas.
Dzięki temu końcówka meczu byłą niezwykle emocjonująca. Żaden z zesołów nie potrafił uciec na więcej niż jedną bramkę przez co ostatnie sekundy zadecydowały o losach meczu. Na 15 sekund przed końcem Leszek Krowicki poprosił o czas, by ustalić przebieg akcji, która mogła dać naszej reprezentacji remis.
Polki wycofały bramkarkę i zagrały z dwoma obrotowymi. Na pięć sekund przed końcem sytuację rzutową dostała Agnieszka Kowalska, którą zatrzymała jednak Klara Woltering i to Niemki triumfowały poraz drugi na tych mistrzostwach. Polki po tej porażce muszą zadowolić się miejscami 15-16 w tym turnieju.
Niemcy – Polska 23-22(12-10)
Niemcy: Woltering, Kramarczyk – Behnke, Bolk, Fischer, Huber, Hubinger, Karolius, Klein, Kramer, Lang, Loerper, Naidzinavicius, Schmelzer, Stolle, Wohlbols
Polska: Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek – Monika Kobylińska, Marta Gęga, Agnieszka Kowalska, Patrycja Królikowska, Kinga Grzyb, Katarzyna Janiszewska, Joanna Drabik, Joanna Kozłowska, Emilia Galińska, Alina Wojtas, Natalia Nosek, Kamila Szczecina, Kinga Achruk, Ewa Andrzejewska