4 mecze – 31 goli, czyli 22. kolejka Polskiej Hokej Ligi!

26 lis 2017, 21:15

Lider znów niepokonany, Orlik kolejny raz zdobywa punkty z lepszą od siebie drużyną. Podhale mimo braków kadrowych wygrywa mecz z okazji 85. rocznicy powstania klubu, a Automatyka przegrywa wyjazd z niżej notowaną drużyną w tabeli. To wszystko wydarzyło się dziś w ramach 22. kolejki Polskiej Hokej Ligi.

GKS Tychy 9-1 Naprzód Janów

Niedzielna kolejka PHL rozpoczęła się od spotkania lidera tabeli z Anteo Naprzodem Janów, który w ostatnim meczu uległ Comarch Cracovii 1:7. Już od początku mogliśmy obserwować na lodzie przewagę gospodarzy, którzy otworzyli spotkanie w 8. minucie. Zdobywcą pierwszego gola tego dnia przed własną publicznością był Jakub Witecki, a asystę do swojego konta dopisał Michał Woźnica. Później gra zespołu z Tychów uspokoiła się i nabrała nieco wolniejszego tempa. Goście jednak nie odpuszczali i wykorzystując chwilę nieuwagi zawodników formacji obronnej GKS-u wyrównali wynik spotkania. Strzelcem bramki w 13. minucie został Marek Pohl. Taki wynik utrzymał się do końcowej syreny pierwszej tercji. Drugą część meczu hokeiści „trójkolorowych” rozpoczęli znacznie szybciej niż poprzednią. W pierwszej minucie tej tercji golkipera gości pokonał ponownie Jakub Witecki. Pięć minut później obrona z Janowa znów dała się „rozklepać” i gumę do bramki wpakował Michael Cichy. Jak się później okazało, dwa strzały w drugiej tercji nie wystarczyły. Gospodarze postanowili nie być gościnni i trafiali kolejno w 30. (w osłabieniu) i 33. minucie spotkania. Strzelcami byli Alex Szczechura i Krys Kolanos. Bramkę dla gości w drugiej tercji zdobył Adam Rajski (’38). Wynik po 40 minutach wynosił więc 5:2. Ostatnie dwadzieścia minut ponownie szybko rozpoczęli hokeiści z Tychów. Nie dając szans rywalom na rozegranie dobrej akcji i odebranie krążka, szóste trafienie na konto GKS dodał młody Bartłomiej Jeziorski (’44 – w osłabieniu). Gospodarze jednak nie odpuszczali. Hat-tricka na swoje konto w tym spotkaniu zapisał Jakub Witecki (’51), a zaraz po nim ponownie na listę strzelców wpisał się Krys Kolanos (’53). Dzisiejszy dzień zdecydowanie należał do tyskiego GKS-u. Hokeiści z Janowa byli bez szans. Ostateczny wynik ustalił podczas grania w przewadze Bartłomiej Pociecha (’56). Ten mecz zdecydowanie zostanie na długo w pamięci hokeistom Anteo.

Orlik Opole 4-1 Unia Oświęcim

Pierwsza tercja nie przyniosła za wiele emocji kibicom zgromadzonym na meczu w Opolu. Tworzone przez hokeistów obu ekip akcje kończyły się strzałem prosto w golkiperów lub przejęciem krążka przez drużynę przeciwną. Pierwsza bramka padła w tym meczu z uderzenia Filipa Stopińskiego w 13. minucie drugiej tercji spotkania. Na kolejne trafienie zespoły musiały już czekać zdecydowanie mniej. 40. minuta meczu to kolejny strzał gospodarzy. Tym razem trafienie zanotował grający w trzeciej formacji Karol Kisielewski. Trzecią tercję ponownie otworzyli gracze Orlika. Strzał na gola zamienił dobrze notujący w ostatnim meczu Milan Baranyk, dając swojemu teamowi trzybramkową przewagę. Gol honorowy zawodnicy prowadzeni przez Jiriego Sejbę zdobyli w 45. minucie. Strzelcem został Kamil Paszek, a asystowali mu Damian Piotrowicz i Mateusz Gebczyk. Do końca meczu hokeiści z Opola wiedli prym na tafli własnego lodowiska. Pokazali to czwartym trafieniem, które dodał ponownie Kamil Paszek (’54). Mecz zakończył się wynikiem 4:1 i był to najprawdopodobniej najniższy wymiar kary dla zespołu z Małopolski.

Tatry-Ski Podhale Nowy Targ 6-3 GKS Katowice

„Szarotki” podejmujące na własnym terenie GKS Katowice z pewnością nie tak wyobrażały sobie rozpoczęcie tego spotkania. Brak między słupkami Przemysława Odrobnego dał się odczuć już w niespełna 7 minut od rozpoczęcia pojedynku. Po takim właśnie czasie hokeiści z Katowic zdążyli po raz pierwszy rozpracować obronę Podhala i na tablicy wyników pojawiło się 0:1. Strzelcem został Jesse Rothla. Na odpowiedź gospodarzy kibice nie musieli czekać zbyt długo, bo zaledwie 4 minuty. Kamila Kosowskiego – bramkarza gości udało się pokonać Oskarowi Jaśkiewiczowi i wynik zmienił się na remis. Do końca pierwszej tercji widzowie nie doświadczyli już innych trafień. Druga część spotkania to walka od początku o każdy krążek i lepsze zbudowanie akcji niż przeciwnik. W tym pojedynku szybsi okazali się ponownie goście z Katowic. Stan gry na 1:2 zmienił Arkadiusz Nowak (’27). Szybciej nie zawsze znaczy lepiej, tak było i tym razem. Hokeiści Tatry-Ski również wyszli z tego założenia i rozpracowując drużynę ze Śląska dodali na swoje konto szybkie dwa trafienia. Pierwsze należało do Damiana Tomasika (’30) z formacji pierwszej, a drugie do Jarosława Różańskiego z ekipy trzeciej (’31). Stan gry na 4:2 dla Podhala zmienił Krzysztof Zapała (’36). W trzeciej tercji hokeiści „Szarotek” nie chcieli już dawać nawet najmniejszych szans drużynie GieKSy. W czterdziestej ósmej minucie trafienie zaliczył Maciej Sulka. Tuż po nim pierwsza formacja GKS-u zdołała dołożyć trzecią bramkę. Grający z numerem 89. Tomasz Malasiński punktował i stan rywalizacji wynosił 5:3. W ostatniej minucie po wycofaniu golkipera gości, strzał do pustej bramki oddał Marcin Kolusz i tym samym zakończył spotkanie wynikiem 6:3.

Polonia Bytom 4-2 Automatyka Gdańsk

Starcie Polonii Bytom z lepiej postawioną w tabeli Automatyką Gdańsk było z pewnością wyczekiwanym meczem przez bytomskich fanów hokeja. Mecz lepiej rozpoczęli hokeiści znad morza. Mimo, że na pierwszą bramkę trzeba było poczekać do 12. minuty, emocji nie brakowało. Kamil Dolny właśnie wówczas pokonał Tomasza Zdanowicza, który w dzisiejszym meczu strzegł bramki gospodarzy. Taki wynik nie był jednak po myśli bytomskich zawodników, którzy chcieli za wszelką cenę zdobyć gola. Los im jednak sprzyjał. Za zahaczanie, na ławkę kar w 17. minucie został odesłany Szymon Marzec, a sędzia podyktował rzut karny. Okazji tej nie zaprzepaścił doświadczony Łukasz Krzemień i wyrównał stan meczu. Bramka dodała skrzydeł gospodarzom w czasie trwania drugiej tercji. 27. minuta rywalizacji należała do Tomasza Kozłowskiego oraz asystującego duetu Filip Stoklasa i Błażej Salamon. Na zakończenie drugiej części spotkania trafienie dołożył wcześniej asystujący przy golu na 2:1 – Filip Stoklasa (’40). Na 20 minut do końca hokeiści z Bytomia wyjeżdżali z prowadzeniem 3:1. Po 10 minutach ostatnie tercji, zawodnicy Polonii mogli zacząć odczuwać jednak większą presję. Napór Automatyki i ich nieobliczalność, którą udowodnili już wcześniej, doprowadziła do wyniku 3:2. Gumę umieścił w siatce gospodarzy Josef Vitek (’54). Wynik ten zdecydowanie nie był zadowalający dla ekipy, która mimo niższej pozycji w tabeli przeważała dziś na tafli. 5 minut przed końcem spotkania spokój u kolegów z drużyny uratował Błażej Salamon. Polonia Bytom po ciężkich w chwilach w meczu odniosła jednak upragnione zwycięstwo nad drużyną znad morza 4:2.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA