Martin Fourcade wygrał bieg pościgowy Pucharu Świata w biathlonie, który odbywał się dziś w austriackim Hochfilzen. Mateusz Janik zaliczył aż siedem karnych rund i zajął 58. miejsce.
W dzisiejszych zawodach można było oglądać jednego Polaka, Mateusza Janika. Patrząc na słabą sytuacji w naszym biathlonie męskim już sam udział w biegu pościgowym można uznać za dobry rezultat, bowiem na starcie znalazło się jedynie sześćdziesięciu najlepszych zawodników po piątkowym sprincie.
Podczas pierwszej wizyty na strzelnicy większość zawodników strzelała bezbłędnie. Do tej grupy zaliczał się również Mateusz Janik, który ruszył na dalszą część trasy jako 41. Niestety drugie strzelanie było już zdecydowanie gorsze, bowiem Polak musiał biegać trzy karne rundy i spadł na 54. pozycję. W połowie rywalizacji na prowadzeniu byli Anton Schipulin i Simon Schempp z przewagą ponad trzydziestu sekund nad kolejnym zawodnikami.
Podczas dwóch strzelań w pozycji stojącej Janik aż czterokrotnie pudłował i przez to został sklasyfikowany dopiero 58. miejscu. Czołowi biathloniści mieli o wiele lepszą skuteczność. Zwycięzca Marin Fourcade mylił się tylko dwa razy, drugi Schempp raz, a trzeci Schipulin również dwa razy.