Zacięty bój Cerradu Radom ze Skrą Bełchatów

Aktualizacja: 19 gru 2015, 23:44
19 gru 2015, 22:16

W sobotni wieczór zmierzyły się druga i trzecia drużyna Plusligi – Skra Bełchatów i Czarni Radom. Goście byli kolejnym trudnym rywalem Cerradu. Faworyt tego spotkania był trudny do określenia. Oba zespoły miały taki sam bilans wygranych (8) i przegranych (2). Jednak lepszym okazał się zespół z Bełchatowa. Wygrał on całe spotkanie 3:1.

Pierwszy set rozpoczął się od minimalnego prowadzenia gospodarzy (4:3). Jednak po bardzo mocnej zagrywce Wlazłego Skra doprowadziła do remisu (6:6). Do pierwszej przerwy technicznej spotkanie było bardzo wyrównane (8:7), a żaden z zespołów nie chciał dopuścić, aby jego rywal zwiększył przewagę. Dwoma skutecznymi blokami popisali się goście i trener Lozano wziął czas (8:10). Piękny atak wykonał Winiarski, ale od razu odpowiedział Żaliński (12:12). Na drugiej przerwie technicznej prowadzili gospodarze (16:15) i zaczęli się stopniowo „rozkręcać”. Z przyjęciem zagrywki mieli problemy zawodnicy Bełchatowa, więc o czas poprosił trener Falasca. Po przerwie to goście wyszli na prowadzenie (18:17). Gra toczyła się na ciągłym „kontakcie”. Pod koniec seta błędy zaczęli popełniać radomianie, a Wlazły i Winiarski skutecznie atakowali (20:23). Seta zakończył potrójny blok Skry (21:25).

Druga partia rozpoczęła się od efektownych obron po obu stronach, ale ostatecznie to bełchatowianie byli skuteczniejsi (2:5). O czas poprosił trener gospodarzy. Gra Cerradu nadal nie prezentowała się dobrze, a goście zwiększali prowadzenie (3:8). Po dobrej zagrywce Kampy różnica zmniejszyła się do jednego „oczka” (9:10). Bełchatowianie nie pozwolili jednak odbudować się gospodarzom, a błędny atak wykonał Szalpuk (10:13). Na drugiej przerwie technicznej utrzymała się trzypunktowa różnica i nadal prowadzili goście (13:16). Jak „natchniony” grał Wlazły, więc o kolejny czas poprosił trener radomian (16:19). Dobrze spisywał się La Cavera, ale goście nadal utrzymywali przewagę (18:23). Radomianie nie poddali się i zablokowali Wlazłego (21:23), o czas poprosił Falasca. Gospodarze nie zdołali jednak „wydrzeć” seta Skrze, w ostatniej piłce tej partii zablokowany został Szalpuk (21:25).

Na początku trzeciej partii dobrze spisywał się Żaliński i to on swoim atakiem dał prowadzenie swojej drużynie (5:3). W odpowiedzi został „posłany” Winiarski, który wykonał dobry atak, ale na zagrywce pomylił się Wlazły (7:6). Na pierwszej przerwie technicznej to radomianie utrzymali dwupunktowe prowadzenie. Błędy w przyjęciu popełniali goście i o czas poprosił trener Falasca (9:6). Przerwa pozwoliła Skrze się odbudować – zablokowani zostali Szalpuk i La Cavera (10:10). Po dobrych zagrywkach rozgrywającego gości to oni wyszli na prowadzenie (10:12). Trener Lozano był zmuszony poprosić o czas. Po błędzie Winiarskiego to Cerrad uzyskał jednopunktową przewagę (14:13). Po jednej z akcji nastąpiło zamieszanie,a o challenge poprosił.. Daniel Pliński. Sędziowie zażegnali konflikt, a bełchatowianie odpowiedzieli blokiem (16:16). Drużyny szły „łeb w łeb”. Jednak to gospodarze zdołali wypracować dwupunktowe prowadzenie (19:17). Za Wlazłego wszedł Gromadowski. Goście doprowadzili do remisu, ale Żaliński zablokował drugiego atakującego Skry. Również dobrą zagrywką popisał się Kampa (23:21). Punktacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, trenerzy brali czasy. Pierwsi piłkę setową mieli radomianie, ale nie została ona wykorzystana. Seta zakończył błędny atak Gromadowskiego (26:24).

Prowadzenie dla Skry w czwartej partii dał Winiarski (1:2). Po jednej z żywiołowych reakcji Conte dostał czerwoną kartkę. Był to moment, w którym gospodarze przejęli inicjatywę (5:2). Wściekły trener bełchatowian wziął czas, po którym zawodnicy zaczęli odrabiać straty. Jednak nieznacznie na pierwszym czasie technicznym prowadzili radomianie (8:7). Walka trwała cały czas. Rożnica nie wynosiła więcej niż jedno „oczko”. Po kapitalnym serwisie Kłosa to goście uzyskali przewagę (9:12). Cerrad nie pozostawał obojętny, ale na drugiej przerwie technicznej nadal prowadzili bełchatowianie (13:16). Dobrymi kontrami zaczęli popisywać się gospodarze i doprowadzili do remisu (17:17). Zablokowani zostali Wlazły i Winiarski – o czas poprosił Falasca. To jednak nic nie dało, piekielną zagrywkę posłał Żaliński (19:17). Bełchatowianie zdołali przejąć prowadzenie, ale po bloku na Conte nastąpił remis (22:22). Blok „gonił blok”, ale to as serwisowy Skry dał im pierwszą piłkę meczową. Ostatecznie Skra wygrała całe spotkanie po błędnej zagrywce Grobelnego (23:25).

Cerrad Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3 (21:25, 21:25, 26:24, 23:25)

MVP: Facundo Conte

Cerrad Czarni Radom: Kampa, Żaliński, Pliński, Bołądź, Szalpuk, Grzechnik, Majstorovi, La Cavera, Grobelny, Szczurek

PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Conte, Kłos, Wlazły, Winiarski, Wrona, Piechocki, Marechal, Gromadowski, Milczarek

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA