Przerwa świąteczno-noworoczna skłania nas powoli do przewidywań, co się stanie w kolejnym tenisowym roku, którego inauguracja nastąpi początkiem stycznia. Najważniejszym punktem pierwszego miesiąca zmagań będzie oczywiście turniej Australian Open, który zacznie się od eliminacji (13 – 16 stycznia). Na ten moment pewne miejsce w eliminacjach mają Paula Kania i Michał Przysiężny.
Dopiero 72. miejsce na liście oczekujących zajmuje nasz specjalista od gry deblowej – Łukasz Kubot. Punktów w turniejach niższej rangi będą też szukać Grzegorz Panfil i Kamil Majchrzak, ale w tym wypadku raczej niemożliwe jest, by zdobyli aż tak dużą liczbę punktów, która jest potrzebna do udziału w eliminacjach.
O ile ostatnim zawodnikiem uprawnionym do gry w eliminacjach pierwszego wielkoszlemowego turnieju jest na ten moment 252. w światowym rankingu Gregoire Barrere, to u pań poprzeczka do przeskoczenia jest trochę wyższa, gdyż ostatnią, która będzie występować w eliminacjach jest plasująca się na 200. miejscu Virgine Razzano. Dodatkowo wśród kobiet na pewno nie zagrają takie postacie, jak Wiera Zwonariowa, Casey Dellaqua, czy Shuai Peng, a przecież to dopiero początek. Ile zawodniczek wycofuje się na kilka – kilkanaście dni przed planowanym startem?
Pewne miejsce w głównej drabince turnieju mają trzy reprezentantki Polski: Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Magda Linette. Wśród panów miejsce ma zagwarantowane Jerzy Janowicz, ale jego problemy zdrowotne przez które ma on opuścić początek sezonu, mogą utrudnić przygotowania do Australian Open.