Bydgoszczanie zdeklasowali PGE Skrę Bełchatów!

27 lut 2016, 16:30

W sobotnie popołudnie rozpoczęła się już 20. kolejka Plusligii. W jednym z pierwszych spotkań naprzeciw siebie stanęły drużyny PGE Skry Bełchatów oraz Łuczniczki Bydgoszcz. Po długim turnee bełchatowianie znów mięli okazję zagrać na własnej hali. Przewaga publiczności nic nie przyniosła gospodarzom, którzy w trzech setach ulegli lepiej grającym bydgoszczanom.

Początek okazał się wyrównany, a atak Facundo Conte doprowadził do remisu (3:3). W polu serwisowym pojawił się Nicolas Uriarte, którego świetna zagrywka wprowadziła nieco chaosu w bydgoskim przyjęciu. Za jej sprawą oraz skutecznych akcji PGE Skra Bełchatów szybko uzyskała trzypunktowe prowadzenie (6:3). Bydgoszczanie podjęli działania ku zniwelowaniu strat, jak chociażby efektowne ataki blok-out. Mimo to na pierwszej regulaminowej przerwie wciąż tracili dwa punkty do rywala (8:6). Widowiskowe akcje zdarzały się po obu stronach siatki, ale taka gra punkt za punkt ewidentnie nie odpowiadała przyjezdnym, którzy po dobrym bloku bełchatowian na Jakubie Jaroszu wciąż posiadali kilku punktową stratę (10:7). Przewaga gospodarzy już wkrótce przyjęła postać pięciu “oczek” po kolejnej pomyłce bydgoszczan w kontrataku (15:10). Kiedy na zagrywce znalazł się Michał Ruciak wydawało się, iż Łuczniczka Bydgoszcz podejmie jeszcze rywalizację. Jednak błędy były tego dnia największą zmorą drużyny gości. Druga przerwa techniczna upłynęła pod prymatem PGE Skry (16:12). Po powrocie na boisko bydgoszczanie zmotywowani przez trenera, zaczęli gonić wynik. Genialny blok na Marcelu Gromadowskim pozwolił Łuczniczce zniwelować straty do dwóch punktów (18:16). Dystans też utrzymywał się. Świetnie zarówno w ataku jak i zagrywce zaczął spisywać się Łukasz Wiese. Mimo zmian wśród bełchatowian przyjezdni błyskawicznie doprowadzili do remisu (20:20). Zapowiadało się emocjonujące zakończenie, ale ostatecznie to Łuczniczka Bydgoszcz niespodziewanie zatriumfowała po autowym serwisie Uriarte, wykorzystując pierwszą piłkę setową (23:25). Problem PGE Skry Bełchatów stanowiło przyjęcie, które w kluczowym momencie przestało dobrze funkcjonować.

Druga odsłona rozpoczęła się od dwóch punktów na rzecz triumfatorów uprzedniej partii, po świetnym bloku na Marechalu (0:2). Bełchatowianie błyskawicznie nadrobili straty i po równie udanym bloku uzyskali nieznaczne prowadzenie (4:3). Set stał się bardzo wyrównany, a drużyny naprzemiennie zdobywały punkty, wciąż wymieniając się prowadzeniem. Na pierwszej przerwie nieznacznie prym wiodła Łuczniczka Bydgoszcz (7:8), ale po powrocie na boisko raz po raz na tablicę wyników powracał remis (10:10). Już wkrótce w szeregi PGE Skry Bełchatów zaczęły wkradać się proste błędy, co pozwoliło bydgoszczanom szybko wyforsować się na prowadzenie (11:14). W bełchatowskiej drużynie przestało również funkcjonować przyjęcie. Sytuacja gospodarzy wyglądała dość marnie, kiedy to bydgoszczanie powiększali swoje prowadzenie (12:17). Po asie serwisowym Izraela Rodrigueza pozycja bełchatowian zaczęła przedstawiać się nieco lepiej (16:19). Lecz tylko na moment, bowiem po sprytnym ataku Jarosza Łuczniczka Bydgoszcz znów odjechała miejscowym (16:22). Bydgoszczanie doprowadzili seta do końca, finiszując go atakiem Jana Nowakowskiego przez środek (21:25).

Trzecia partia to pewny początek bydgoszczan, którzy po ataku Jarosza z prawego skrzydła uzyskali niewielką przewagę (1:2). Wkrótce to prowadzenie przybrało postać trzech punktów, za sprawą problemów rywali, którzy wciąż popełniali proste błędy (3:6). W rozegranie gospodarzy zaczęły wkradać się drobne nieporozumienia, które najlepiej lustrowały formę bełchatowskiej drużyny (6:11). Swoje pięć groszy dołożył również Michał Ruciak, którego zagrywka raz po raz boleśnie doświadczała gospodarzy w przyjęciu (8:13). Po kolejnym dobrym zagraniu w wykonaniu Jarosza Łuczniczka Bydgoszcz zeszła na drugą przerwę techniczną prowadząc czterema punktami (12:16). Po chwili kiedy to na zagrywce stanął Marechal bełchatowianie rozpoczęli odrabianie strat. W ataku świetnie spisywał się Srecko Lisinac, niwelując różnicę do jednego oczka (16:17). Niestety wciąż powracające błędy zaprzepaściły szansę gospodarzy na wyrównaną rywalizację. Niezatrzymany Jarosz nie pozostawiał rywalom żadnych złudzeń (17:21). Bydgoszczanie potwierdzili swoją dominację, zwyciężając tego seta i całe spotkanie (22:25).

PGE Skra Bełchatów – Łuczniczka Bydgoszcz 0:3 (23:25, 21:25, 22:25)

MVP: Jakub Jarosz

PGE Skra Bełchatów: Wrona, Conte, Uriarte, Gromadowski, Piechocki, Kłos, Marechal, Janusz, Lisinac, Marcyniak, Milczarek, Rodriguez, Stanković.

Łuczniczka Bydgoszcz: Nowakowski, Kosok, Żurek, Ruciak, Jarosz, Wiese, Radke, Klinkenberg, Jurkiewicz, Murek, Lesiuk, Krzysiek, Bonisławski, Wolański.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA