Arcyciekawie było z polskiego punktu widzenia na Giro!

16 maj 2015, 17:02

Niesamowicie ciekawie wyglądał VIII etap Giro z Fiugii do zimowego ośrodka turystycznego Campitello Matese. Szanse na wywalczenie koszulki różowej lidera miał między innymi Przemysław Niemiec!

Reprezentant Polski zabrał się w ucieczkę wraz z 11 uciekinierami z których sam miał najmniejszą stratę do dotychczasowego lidera Alberto Contadora. Kolarz grupy Lampre tracił do niego 5 minut i jak się okazało ok 94 km przed metą był już wirtualnym posiadaczem różowej koszulki. Wcześniej z ucieczki oderwał się kolarz grupy Lotto Jambo holender Steven Krujswijk. Do niego wkrótce dojechali Franco Pelizotti Christoph Vandewalle i Kolumbijczyk z grupy AG2R Carlos Betancour. Czterech rywali długi czas utrzymywała 1,30 sekund przewagi nad goniącą ich grupą z Przemysławem Niemcem.

Peleton tymczasem późno rozpoczął pościg i wiadomym było, ze triumfatorem etapu będzie jeden z uciekających prawie od początku     zawodników. Niestety ze szkodą dla Polaka Tinkoff i grupa Astana zniwelowały przewagę do nieco ponad 4 minut.

Tymczasem z przodu skoczył Carlos Betancour a tuż za nim ruszył Krujswijk. W grupie goniącej siły zaczął tracić Białorusin z grupy CCC Bronisław Samoilov.

Na 10 km przed metą zaskoczył dwójkę ponownie holender i sam postanowił kręcić na przedzie. W tym momencie przewaga ucieczki zmalała do 1,20.

Niestety na 9 km przed metą z grupy goniącej wyrwali się Inxhausti z Movistaru i Reichenbach z drużyni IAM Cycling. Przemysław Niemiec nie wytrzymał tych ataków i jechał 30 sekund za wspomnianą dwójką. Na 6 km przed metą dwójka doszła Carlosa Betancoura jednak nie zdołała dogonić już Kruijswijka. Na 4 km przed metą Christopha Vandewalle dogoniła dwójka Inthxausti, Reichenbach. Wkrótce wspomniana grupa doszła też Kruijswijka.

3 km przed metą zaatakował Inhxausti i dojechał do mety przed peletonem. Niestety mimo wielkich chęci Przemysław Niemiec zajął dalszą pozycję.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA