Polscy siatkarze z kompletem punktów zajmują pierwsze miejsce w tabeli grupy C na tegorocznych mistrzostwach Europy. W wygranym 3:0 spotkaniu z Danią atomowym serwisem popisał się Wilfredo Leon, który wyrównał tym samym swój własny rekord świata, ustanowiony przed trzema laty.
Łatwa wygrana Polaków z Danią
Siatkarze reprezentacji Polski nie mieli większego problemu z odniesieniem czwartego zwycięstwa w fazie grupowej tegorocznych mistrzostw Europy. Biało-czerwoni pewnie wygrali 3:0 z Danią, a szczególnie imponująca była ich postawa w drugim secie, w którym dali rywalom zdobyć zaledwie dziewięć punktów.
Najlepiej punktującym z polskich siatkarzy był Bartosz Kurek, autor 12 punktów. Tuż za nim uplasował się Jakub Kochanowski z 11 „oczkami”. Po osiem punktów zaliczyli z kolei Karol Kłos i Wilfredo Leon. Drugi z nich przy okazji popisał się atomowym, rekordowym serwisem.
Wyrównanie rekordu świata przez Leona
W pierwszym secie, przy stanie 17:14 Leon posłał piłkę po jednej z zagrywek z prędkością 138 kilometrów na godzinę, wyrównując w ten sposób własny rekord świata. Poprzednio takiej sztuki dokonał w październiku 2020 roku w ligowym meczu Sir Safety Perugia z Itasem Trentino.
Co ciekawe, właśnie w 2020 roku Leon zapowiadał, że chciałby być najlepszym siatkarzem na świecie pod względem prędkości zagrywki. Wówczas, przed ligowym starciem we Włoszech, jego rekord wynosił 134 km/h.
Dzięki zwycięstwu 3:0 nad Danią siatkarze reprezentacji Polski z kompletem punktów w czterech spotkaniach zajmują pierwsze miejsce w tabeli grupy C. Na zakończenie grupowych zmagań Polacy zagrają z Czarnogórą (środa, 6 września, godz. 17:00).
🗓️: 20 października 2020 roku:
– Wilfredo Leon posyła jedną z zagrywek z prędkością 138 km/h, ustanawiając tym samym nowy rekord świata!
🗓️: 5 września 2023 roku:
– Wilfredo Leon w meczu fazy grupowej Mistrzostw Europy wyrównuje swój własny rekord świata!
🎥: CEV#EuroVolleyM pic.twitter.com/0dcs1DZULf
— Jakub Balcerzak (@Jakub110Jakub) September 5, 2023
ME w siatkówce. Polacy pewnie ograli Danię, demolka w 2. secie