Hubert Hurkacz włączył się do rywalizacji w ATP Finals po tym, jak z turnieju musiał wycofać się Grek Stefanos Tsitsipas. Od razu było wiadomo, że Polak nie ma szans na awans do półfinału. W czwartek stoczył jednak niezwykle ciekawy i wyrównany pojedynek z Novakiem Djokoviciem. Ostatecznie starcie zakończyło się zwycięstwem Serba 7:6, 4:6, 6:1.
Hurkacz postawił twarde warunki, ale to wciąż za mało
W tym roku Djoković i Hurkacz spotkali się na korcie już dwukrotnie. Na początku marca Serb wygrał 6:3, 7:5 w Dubaju. Lider rankingu ATP okazał się również lepszy podczas Wimbledonu, gdzie triumfował 7:6(6), 7:6(6), 5:7, 6:4. Polak, pomimo tego, że zawsze był dla Serba bardzo trudnym rywalem, jeszcze nigdy go nie pokonał.
Poprzednie starcia zwiastowały jednak mnóstwo emocji w czwartkowym spotkaniu. Już pierwszy set pokazał, że pojedynek Djoković – Hurkacz będzie niezwykle wyrównany. Obaj zawodnicy zdobywali gem za gem, a o tym, kto wygra pierwszą partię, zadecydować musiał tie-break. W nim lepszy okazał się bałkański tenisista, który triumfował 7:1.
W drugim secie lepiej poszło Polakowi, który przełamał rywala w piątym gemie i ostatecznie wygrał 6:4. Nadzieję Hurkacza na pierwszą wygrana serbski tenisista rozwiał jednak w partii numer trzy. Tym razem to Djoković przełamał tenisistę z Wrocławia (w trzecim i piątym gemie), ostatecznie wygrywając 2:1. Mecz potrwał dwie godziny i sześć minut.
Out in front! 👊
Djokovic wins 11 of the last 12 points to secure the first set 7-6!#NittoATPFinals pic.twitter.com/FAKNTHUE1V
— Tennis TV (@TennisTV) November 16, 2023
Warto dodać, że czwartkowa wygrana wcale nie oznacza, że Djoković zagra w półfinale. Teraz wszystko zależy od Jannika Sinnera. Jeśli Włoch wygra dziś z Holgerem Rune, to wtedy on i Serb awansują dalej. W innym wypadku to Duńczyk zagra w półfinałach.
