Nasz niedawny bohater narodowy wybrał się do Kuala Lumpur, aby uczestniczyć w Malaysian Open. Aby dostać się do turnieju głównego Przysiężny potrzebuje trzech zwycięstw. Pierwszy krok już wykonał, pokonując dzisiaj Christophera Rungkata.
Nie sprawdzi się chyba jednak powiedzenie, że pierwszy krok jest tym najcięższym. Rungkat to dopiero 426. zawodnik na świecie, co i tak należy uznać za sukces. Wywodzi się bowiem z Indonezji, kraju, w którym nie ma większych tradycji tenisowych. Co ciekawe Rungkat jeszcze dwa lata temu był 241. rakietą świata.
Przysiężny to jednak o wiele wyższa półka, co udowodnił dzisiaj na korcie. Pierwszy set był dość nerwowy, z trzema przełamaniami, na dodatek podanie odmówiło Polakowi posłuszeństwa. Po dość zaciętej walce Przysiężny wygrał 6:4. W drugim secie obaj tenisiści zaczęli dobrze serwować, co poskutkowało brakiem choćby jednego break-pointa, dla któregoś z zainteresowanych. W rozgrywce tie-breakowej Polak nie pozostawił jednak złudzeń wygrywając pierwsze pięć punktów. Cały set zakończył się wynikiem 7:6(2).
Kolejnym przeciwnikiem Przysiężnego będzie Australijczyk Itzstein, lub Bin Zainal Abidin z Malezji.
Malaysian Open 2015, ATP 250 (pula nagród: 937.835$), mecz pierwszej rundy kwalifikacji mężczyzn:
Michał Przysiężny, Polska [4]- Christopher Rungkat, Indonezja 6:4, 7:6(2)
