W nocy ze środy na czwartek o godzinie 3:30 Agnieszka Radwańska stoczy bój z pierwszą w rankingu WTA tenisistką świata Sereną Williams o awans do finału wielkoszlemowego Australian Open. Przed Polką czeka ogromne wyzwanie i niezwykle trudne zadanie do wykonania.
Bilans spotkań pomiędzy obiema zawodniczkami jest bezlitosny dla Agnieszki Radwańskiej. Polka w dziewięciu rozegranych spotkaniach zdołała jedynie raz pokonać Amerykankę. Miało to miejsce w ostatnim meczu pomiędzy tymi tenisistkami rozegranym na początku 2015 roku w turnieju Pucharu Hopmana w Perth. Turniej ten uznawany jest za nieoficjalne mistrzostwa świata zespołów mieszanych stanowi swoiste otwarcie sezonu tenisowego, lecz wyniki w nim zapadające nie są zaliczane do ogólnego rankingu ATP i WTA. „Isia” w tym nieoficjalnym spotkaniu pokonała Williams 6:4, 6:7, 6:1.
Z pewnością zwycięstwo nad wielką rywalką w tym pojedynku może Polka zaliczyć do sukcesów, jednak z pewnością ma ono inny wymiar niż to, które jest uznawane za oficjalne przez Światową Federacje Tenisa. A w nich Polce nie udało się za żadnym z ośmiu razy pokonać 34-letniej Amerykanki. Przykładem jest ostatni taki mecz rozegrany w 2013 roku w Singapurze podczas WTA Tour Championships, w którym Polka uległa w dwóch setach.
W turnieju Australian Open zaliczanym do cyklu Wielkiego Szlema, Agnieszka Radwańska w drodze do półfinału straciła jedynie jednego seta w najtrudniejszym, jak dotąd spotkaniu w turnieju z Anną-Leną Friedsam w czwartej rundzie. Wcześniej 26-latka odprawiła z kwitkiem trzy rywalki – Christine Mchhale, Eugenie Bouchard oraz Monice Puig. Z kolei w ćwierćfinale Polka zmierzyła się z Hiszpanką Carles Suarez Navarro, 10. zawodniczką w rankingu WTA, której oddała jedynie cztery gemy. Z pewnością polskiej tenisistce pomogła duża ilość niewymuszonych błędów rywalki, bo aż 45 przy 13 Radwańskiej oraz 7 podwójnych błędów serwisowych.
Czwartkowa rywalka Polki, pierwsza w rankingu światowym WTA Serena Williams nie straciła do tej pory w tegorocznym Australian Open ani jednego seta. Paradoksalnie Amerykanka najtrudniejsze spotkanie rozegrała w pierwszej rundzie z Camilą Giorgi, z którą uporała się 6:4, 7:5. Następnej jej rywalki nie stanowiły dla niej większego problemu – Su-Wei Hsieh, Darya Kasatkina, Margarita Gasparyan. Nawet w ćwierćfinale z Marią Szarapovą po stosunkowo wyrównanym pierwszym secie, w drugim Rosjanka nie była w stanie przeciwstawić się Amerykance. W dużej mierze o przekonującym zwycięstwie Williams zadecydował serwisy oraz zdobyte bezpośrednio punkty, przy których Szarapova została zdominowana.
Przed czwartkowym pojedynkiem w wypowiedzi udzielonej na konferencji prasowej, rywalka Agnieszki Radwańskiej dała do zrozumienia, że przygotowuję się na trudne spotkanie. – Agnieszka pokonała mnie w Pucharze Hopmana, więc zapowiada się dobry mecz. Ona jest w dobrej formie od końca zeszłego roku i jest w tym konsekwentna. Prezentuje odmienny i ekscytujący styl gry – powiedziała i dodała: – To będzie długi mecz, który pokaże mi, w którym miejscu jestem.
Agnieszka Radwańska w starciu z Sereną Williams nie jest bez szans, ale żeby awansować będzie musiała się wznieść na wyżyny swojego tenisa, co przy równie dobrej postawie przeciwniczki może okazać się niewystarczalnym do odniesienia zwycięstwa. Jednak stawka spotkania jest niezwykle wysoka – drugi w karierze Polki finał turnieju Wielkiego Szlema, a tym samym szansa na odniesienie pierwszego triumfu.
Australian Open, Melbourne, Wielki szlem (pula nagród: 30,3 mln dolarów), półfinał gry pojedynczej kobiet, czwartek 28. stycznia, 3:30.
Agnieszka Radwańska, Polska [4] – Serena Williams, USA [1]