Polski rodzynek w turnieju singlowym panów tegorocznej edycji wielkoszlemowego Australian Open, Jerzy Janowicz nie miał szczęścia w losowaniu drabinki. Powracający po kontuzji łodzianin już w meczu otwarcia zagra z turniejową i światową “siódemką” Chorwatem Marinem Ciliciem.
Biało-czerwony w światowym rankingu zajmuje odległą lokatę (jest notowany w 3. setce) ale zagwarantował sobie miejsce w drabince głównej pierwszej tegorocznej imprezie Wielkiego Szlema, korzystając z “zamrożonego rankingu”. Piąty występ na obiektach Melbourne Park rozpocznie od wyzwania najwyższego kalibru, czyli od starcia z tenisistą z TOP10 zestawienia ATP. Los nie oszczędził Polaka podobnie jak w ubiegłorocznym US Open – wtedy w Nowym Jorku na jego drodze stanął Serb Novak Djokovic, a teraz w Melbourne będzie to Marin Cilić.
Chorwat to aktualnie 7. tenisista globu i triumfator wielkoszlemowego US Open sprzed 3 lat. Polski reprezentant miał juz okazję podejmować Cilicia na światowych kortach i to z dobrą skutecznością. W jedynej do tej pory potyczce z Chorwatem, w pamiętnym dla siebie turnieju ATP Masters 1000 w paryskiej hali Barcy z 2012 roku, łodzianin zwyciężył 7:6(8-6), 6:2.
Przed rokiem biało-czerwonego już w meczu otwarcia zmagań w Melbourne zatrzymal Amerykanin John Isner, ale w trzech poprzednich edycjach imprezy (2013-2015) Janowicz osiągał 3. rundę. Aby wyrównać swoją australijską życiowkę, po sensacyjnym odprawieniu Cilicia, musiałby pokonać też Brytyjczyka Daniela Evansa lub Argentyńczyka Facundo Bagnisa. Na kolejnego rozstawionego oponenta Janowicz może trafić w meczu o 1/8 finału, powinien nim być reprezentant gospodarzy, Bernard Tomic (nr 27). Wyżej od Cilicia w tej ćwiartce jest notowany tylko Milos Raonić (nr 3).
Broniący w Australii tytułu Serb Novak Djoković został rozstawiony z “dwójką”, trafił na sam dół drabinki turniejowej. Premierowym rywalem popularnego Nole będzie Hiszpan Fernando Verdasco. W jego ćwiartce znaleźli sie groźni Grigor Dimitrov i Dominic Thiem. Po raz pierwszy wielkoszlemową drabinkę na szczycie otwiera Andy Murray. Szkot w 1. rundzie zagra z Illyą Marchenko z Ukrainy. Hitowo zapowiada sie potencjalny mecz Murraya z powracającym po kontuzji Szwajcarem Rogerem Federerem (nr 17), który będzie sie musiał wcześniej uporać chociażby z Czechem Tomasem Berdychem (nr 10) i Japończykiem Kei Nishikorim (nr 5).