AZS Częstochowa kończy sezon na jedenastym miejscu

Aktualizacja: 24 kwi 2016, 23:55
24 kwi 2016, 19:59

W niedzielne popołudnie zespół BBTS Bielsko-Biała podjął w hali Pod Dębowcem AZS Częstochowę. W pierwszym meczu o jedenaste miejsce lepsi okazali się częstochowianie, którzy wygrali również drugi mecz. Tym samym dopełnili formalności i zajęli jedenastą lokatę w PlusLidze. 

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanego rezultatu po obu stronach siatki (3:3). Następnie gospodarzom udało się uzyskać dwupunktowe prowadzenie (6:4), lecz nie trwało to długo, ponieważ pierwsza przerwa techniczna należała do częstochowian (7:8). Zespoły punktowały naprzemiennie, lecz AZS Częstochowa osiągnęła dwupunktową przewagę (12:14), co spowodowało prośbę o czas  dla drużyny Krzysztofa Stelmacha. Dystans ten utrzymywał się również na kolejnej przerwie technicznej (14:16), po której przewaga gości tylko rosła, a to za sprawą sprytnej kiwki Buniaka (16:19). Jednak gospodarze powoli ruszyli do odrabiania strat, które zminimalizowali do jednego punktu (18:19). Końcówka zapowiadała się emocjonująco, bielszczanie cały czas starali się gonić wynik, a po skutecznym bloku Pilarza doprowadzili do remisu (22:22). Dobra passa gospodarzy nie trwała długo i pierwszą partię ostatecznie zwyciężyli częstochowianie (23:25).

Początek kolejnej partii to lepsza dyspozycja częstochowian (0:2). Gospodarzom szybko udało się zmniejszyć dystans i doprowadzić do remisu za sprawą znakomitej zagrywki Janeczka (5:5). Po mocnym uderzeniu Bandero zawodnicy zeszli na pierwszą przerwę techniczną, która należała do gości (7:8). Chwila oddechu pomogła bielszczanom. Świetnym blokiem popisał się Kwasowski, który następnie dołożył asa serwisowego, dzięki czemu gospodarze zbudowali trzypunktową przewagę (12:9). Częstochowianie nie zamierzali bezczynnie się temu przeglądać i zniwelowali straty (12:12). Od tego momentu zespoły punktowały naprzemiennie, a po zagrywce w aut przez Rafała Szymurę, na drugiej przerwie technicznej minimalnym prowadzeniem cieszyli się bielszczanie (16:15). Wyrównana gra po obu stronach siatki zapowiadała ciekawą końcówkę. Gra punkt za punkt toczyła się do samego końca. Ostatecznie set zakończył się asem serwisowym Janeczka, co doprowadziło do wygrania drugiej partii oraz do remisu w spotkaniu (25:22).

Trzeciego seta otworzyła autowa zagrywka Michała Szalachy, po której punkt powędrował na konto gospodarzy (1:0). Na tablicy wyników pojawił się remis, lecz po błędzie Buniaka jedno oczko przewagi posiadali bielszczanie (5:4). Na pierwszej przerwie technicznej dystans ten utrzymywał się (8:7), ale Szymura sprytnie obił blok rywala, co doprowadziło do wyrównania rezultatu. Goście wykorzystali niemoc w grze gospodarzy, zapunktowali kilkukrotnie co pozwoliło im wyjść na czteropunktowe prowadzenie (9:12). Zła passa bielszczan utrzymywała się i to przyjezdni przejęli kontrolę w trzeciej partii. Na drugiej przerwie technicznej po skutecznym ataku Bandero częstochowianie prowadzili jeszcze wyższym stosunkiem (10:16). Dalsza część seta okazała się widowiskiem bez historii. Przyjezdni zdominowali grę, a zdobyty zapas punktów pozwolił im na spokojną grę w końcówce (11:21). Częstochowianie dopełnili formalności i mimo starań bielszczan pewnie zakończyli partię blokując Kwasowskiego (16:25).

Kolejna odsłona rozpoczęła się od lepszej dyspozycji gości (2:5). Fantastyczna gra AZS Częstochowy pozwoliła na wysokie, czteropunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (4:8). Bezradni gospodarze mimo usilnych starań nie dawali rady nadrobić strat, które mnożyły się wraz z kolejnymi akcjami. Druga przerwa techniczna upłynęła więc pod prymatem konsekwentnie grających gości (11:16). Przyjezdni zdominowali grę do tego stopnia, ze losy spotkania były przesądzone. Zapowiadało się na bezdyskusyjny nokaut w wykonaniu częstochowian  (14:20), mimo to bielszczanie nie poddawali się i próbowali odrobić straty. Zdobyta wcześniej przewaga pozwoliła gościom na zwycięstwo w tym secie, a w konsekwencji – w całym meczu, które przypieczętował mocnym atakiem Kacper Stelmach (19:25).

BBTS Bielsko-Biała – AZS Częstochowa 3:1 (23:25, 25:22, 16:25, 19:25)

MVP: Rafael Redwitz

BBTS Bielsko-Biała: Bogdan, Janeczek, Kapelus, Koziura, Krulicki, Kwasowski, Lewis, Modzelewski, Neroj, Pilarz, Sacharewicz, Siek, Stabrawa, Wika.

AZS Częstochowa: Bandero, Buniak, Janus, Kowalski, Lipiński, Patak, Polański, Redwitz, Stańczak, Stelmach, Szalacha, Szymura, Szymura, Wawrzyńczyk.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA