Po zeszłotygodniowym bardzo wyrównanym spotkaniu w Kobierzycach niektórzy mogli sądzić, iż główne pretendentki do tytułu z Lublina zagubiły formę i w kolejnych meczach mogą stracić cenne punkty do ligowej tabeli. Mimo to bukmacherzy byli nieubłagani i ponownie nie wierzyli w inny wynik, niż wysokie zwycięstwo MKS-u Perła na własnym parkiecie.
W tygodniu zawodniczki z Piotrkowa Trybunalskiego rywalizowały w 1/8 finału Pucharu Polski. Mimo iż walczyły na wyjeździe to były wyraźnymi faworytkami w starciu z KPR-em Gminy Kobierzyce. Nie spełniły jednak oczekiwań swoich kibiców i to niżej notowana ekipa zapewniła sobie miejsce wśród czołówki rywalizującej o udział w wielkim finale. Przed biało-zielonymi dopiero mecz tej fazy rozgrywek, a zmierzą się w nim z Samborem Tczew.
Sam mecz rozpoczął się niespodziewanie i przyjezdne stawiały czoła lubelskiej siódemce. Aż do 17 minuty wynik utrzymywał się w granicach jednej bramki przewagi dla którejś z drużyn. Wtedy to gospodynie uzyskały większą przewagę i przejęły wyraźnie inicjatywę na parkiecie. Do przerwy podopieczne Roberta Lisa prowadziły 14-9 i wiele elementów w ich grze wymagało poprawy, aczkolwiek na takiego rywala jak Piotrcovia wyraźnie wystarczało. Pierwsze skrzypce w ekipie MKS-u Perła grała Aleksandra Rosiak, która bezproblemowo oddawała rzuty zza 9. metra. W samych pierwszych 30 minutach zapisała na swoim koncie cztery trafienia.
W drugiej części gry podopieczne trenera Przybylskiego nie doszły już w ogóle do głosu i przewaga lublinianek urosła do takiego poziomu, że miejscowe spokojnie kontrolowały wynik. Szkoleniowiec MKS-u mógł sobie pozwolić na różnego rodzaju rotacje, takie jak chociażby wystawienie Sylwii Matuszczyk na prawym skrzydle, grę na dwa koła, czy też postawienie na Martę Gęgę na lewym skrzydle. Oczywiście były to sytuacje wymuszone absencją dwóch skrzydłowych, ale możliwość testowania nowych rozwiązań jest zawsze cennym doświadczeniem.
Spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 30-21. MVP spotkania po stronie drużyny z Koziego Grodu wybrana została Aleksandra Rosiak, która tego wieczoru była nie do zatrzymania na lewym rozegraniu. W ekipie Piotrcovii nagrodę tę otrzymała bramkarka Aleksandra Sarnecka. Godnym odnotowania jest uraz Kingi Achruk, która w pierwszym kwadransie gry upadła niefortunnie po próbie rzutu i nie pojawiła się już do końca meczu na parkiecie. Jej lewy bark został jednak od razu opatrzony i nie wydaje się, żeby był to znaczący uraz reprezentantki Polski.
MKS Perła Lublin – Piotrcovia Piotrków Tryb. 30-21(14-9)
MKS Perła Lublin: Januchta, Gawlik – Rola, Gęga, Matuszczyk, Stasiak, Repelewska, Drabik, Nestsiaruk, Mihdaliova, Nocuń, Rosiak, Achruk
Piotrcovia Piotrków Tryb.: Opelt, Sarnecka – Kucharska, Matyja, Klonowska, Kopertowska, Marszałek, Wypych, Wasilewska, Cygan, Ivanović, Balmas, Despodovska, Wyrzychowska
MVP: Aleksandra Rosiak oraz Aleksandra Sarnecka