Jeszcze na dobre nie ochłonęliśmy po wczorajszych zmaganiach w drużynowej czasówce, a tu znów trzeba wsiąść na rower. Znajdujemy się nadal na południu Andaluzji i wyruszamy z Alhaurín de la Torre do Caminito del Rey. Jestem ciekawy czy Tinkoff z Polakami w składzie znów szykuje jakąś niespodziankę.
Jak wyżej wspomniałem tak dobra jazda żółto-niebieskiej ekipy była bardzo miłą niespodzianką zwłaszcza dla polskich kibiców. Rafał Majka wyraźnie się oszczędzał, jednakże pozostali nasi reprezentanci Paweł Poljański i Maciej Bodnar wykręcili czas zaledwie o sekundę gorszy od obecnych mistrzów świata w tej specjalizacji BMC. Dzisiaj co zrozumiałe pojedynku z czasem nie będzie, ale nie oznacza to, że będziemy się na drugim etapie tegorocznej Vuelty nudzić.
O etapie
Drugi odcinek 70. edycji Vuelty liczy sobie łącznie 158 km i 700 metrów. Tym razem jedziemy z bardzo ciekawego hiszpańskiego miasteczka Alhaurín de la Torre na północny zachód do Caminito del Rey. Miejscowość, gdzie znajduje się start etapu jak to mówią sami Andaluzyjczycy, jest rajem i wzorem do naśladowania dla wszystkich miast w Hiszpanii. To połączenie tradycji, którego przykładem są zabytki a zwłaszcza jeden – dziwna architektonicznie wieża Avenida principal de Alhaurín.
Kościół św. Sebastiana
czy też akwedukt Zapaty
Miasteczko jest też symbolem nowoczesności a jednym z miejsc o którym warto wspomnieć, jest nowo wybudowane osiedle domków wokół ciekawych Jardines de Auharín (ogrodów Aucharín)
Metę organizatorzy zlokalizowali w bardzo ciekawym miejscu, a mianowicie w Caminito del Rey. Finisz rozegrany zostanie na podjeździe pod premię górską 3 kategorii. Caminito del Rey słynie z jednej szczególnej atrakcji turystycznej a mianowicie zwiedzania pięknych skał i zboczy do których prowadzą turystów wąskie korytarze.
profil Etapu
Jak widać na załączonej ilustracji, odcinek jest pofałdowany choć największe wzniesienie Alto de la Mesa wynosi zaledwie 605 m n.p.m. Metę organizatorzy zlokalizowali na wysokości 560 m.n.p.m.
Mimo, że jest to stosunkowo krótki podjazd, powinien sprawić bardzo wiele kłopotów sprinterom. Prawie na całym 5 kilometrowym odcinku nachylenie wynosi aż 15 %.
Taktyka
Na takich etapach przede wszystkim w ucieczki będą się zabierali kolarze ekip, które otrzymały dzikie karty. Mam na myśli Caja Rural, czy też MTN Qubeka. Nie sądzę jednak, że ucieczka dotrze do mety. Na takim sztywnym podjeździe walkę o zwycięstwo etapowe powinni między sobą rozstrzygnąć liderzy, gdyż złapanie choćby kilkunastu sekund nad rywalami, może poważnie wzmocnić psychicznie takiego kolarza. Sprawa wygląda więc bardzo prosto. Jeżeli Rafał Majka czy Przemysław Niemiec chcą poważnie myśleć o podium, muszą koniecznie znaleźć się dzisiaj w czołówce.
Trasa 3d