Chyba nikt nie może czuć się rozczarowany po czwartkowym etapie! Miało być gorąco, widowiskowo, ciekawie. Była próbka ataku Rafała na finałowym podjeździe i awans lidera Tinkoff w generalce. Każdy powinien być usatysfakcjonowany jak najbardziej! No właśnie o to chodzi, że ja niestety nie jestem!
Oglądając transmisję z tegorocznej Vuelty zastanawiam się, czy na pewno organizatorzy tak planują etapy, żeby zobaczyć piękne zakątki Hiszpanii? Jeśli mam być szczery, to ja tego nie widzę. Powiem więcej. Dobrze, że chociaż szosę, peleton pokazują, a czasem jakieś zabudowania w miastach i miasteczkach. Nie po to przecież opisuję „Bienvenido Hiszpanio!” i odkrywam zdjęcia zabytków i pięknych miejsc atrakcyjnych turystycznie. Ta cała moja praca idzie na marne! Promocja takich miejscowości jest też nad wyraz skromna. Nie o to w tym na miłość boską chodzi! Jeżeli to tak dłużej ma trwać, to może lepiej zorganizować następnym razem Vueltę 5 etapową! Zrobić kryterium wokół jakiś gajów oliwnych, czy równin, a następnie wjechać gdzieś w Pireneje i cieszyć się z sukcesu w całym wyścigu na jakimś przysłowiowym „zadupiu” 40 kilometrów od Madrytu! Mam cichą nadzieję, że ktoś odpowiadający i biorący ciężkie pieniądze za transmisje wreszcie coś z tym zrobi. Jeżeli chodzi o dzisiejszy etap, to ruszymy z Jódar na południe do La Alpujarra.
Miasto gdzie odbędzie się start, sięga swoim początkiem czasów rzymskich. Szczególnie wartym zobaczenia zabytkiem jest zamek
Można również zwiedzić lokalne muzeum.
Po drodze wjedziemy też do jednego z najsłynniejszych miast Andaluzji – Granady. Jest to prawdziwa perła historii Hiszpanii. Słynną twierdzę arabską Alhambrę zdobył Ferdynand- mąż Izabelli Kastylijskiej – tej samej, która patronowała wyprawie Kolumba do Nowego świata! To liczące ponad 237 tyś mieszkańców posiada wiele do zaoferowania turystom. Efektownie na wzgórzu prezentuje się Alhambra!
Niezwykle atrakcyjnie z lotu ptaka wygląda Pałac Karola V!
Willa Termy Tańcz ze mną (Baila Me)
Metę etapu organizatorzy wyznaczyli w La Alpujarra w dolinie gór Betyckich Sierra Nevada.
Profil etapu
Dzisiejszy etap liczy sobie 191 kilometrów i 100 metrów. Peleton wyrusza z położonego ok 800 metrów n.p.m. Jodar i po drodze pokona między innymi szczyt Puerto de los Blancares, gdzie znajduje się premia 3 kategorii. Finałowy podjazd jest bardzo trudny. Liczy sobie ok. 1556 metrów n.p.m. i między 17. a 18. kilometrem, nachylenie wynosi ok. 14 %!
Taktyka
Tuż po starcie powinna się zawiązać ucieczka, która będzie chciała pomiędzy sobą powalczyć na górskiej premii 3 kategorii. Peleton prowadzić raczej będą kolarze Orici, a następnie SKY lub Movistaru. Jeżeli chodzi o Polaków, to Rafał Majka mówił, że z każdym dniem jest coraz silniejszy. Może więc okazać się, iż lider Tinkoffu zaatakuje w końcówce podjazdu.
Etap 3D
https://www.youtube.com/watch?v=bAEVC7GkhsQ&feature=player_detailpage
