Ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni już jutro, ale żeby się tam znaleźć większość skoczków musiała wziąć dziś udział w kwalifikacjach w Bischofshofen, by być w szczęśliwej konkursowej „50”. Na liście startowej znajdowało się 75 zawodników z czego 65, musiało zaliczyć obowiązkowy skok, by liczyć się w walce o konkurs, a w tym gronie sześcioro Polaków.
Jako pierwszy z biało-czerwonych skok oddał Bartłomiej Kłusek, który z siedemnastym numerem startowym, nie znajdował się w szerokim gronie faworytów do awansu. 119 m, na których lądował okazało się jednak wystarczające, ale wynik ten dawał jedno z ostatnich premiowanych awansem miejsc i prawie na pewno silnego rywala w pierwszej konkursowej serii KO.
Chwilę później na belce startowej zasiadł Krzysztof Biegun. Niespodziewany zwycięzca sprzed dwóch lat w Klingenthal tym razem nie zachwycił swym skokiem. Odległość 116,5 w żaden sposób nie dawała nadziei na końcowy kwalifikacyjny sukces. Ostatecznie Polak uplasował się na 55 pozycji.
Kolejny z Polaków Aleksander Zniszczoł znalazł się szczęśliwie w konkursie po upadku Japończyka Daiki Ito. Polak przez długi czas ze skokiem na odległość 120m zajmował pierwsze oczekujące kwalifikacji miejsce, a nadzieje z każdym kolejnym, lepszym skoczkiem znacznie malały. Wtedy wydarzyło się szczęście w nieszczęściu w postaci upadku Ito, dające awans Zniszczołowi.
Przedostatni z naszych, Kamil Stoch oddał nie rewelacyjny ale dobry skok na odległość 129,5m. Ładny technicznie skok został trochę zaniżony notami sędziowskimi, przez co podwójny mistrz olimpijski z Sochi nie objął prowadzenia po swojej próbie. Ostatecznie Stoch kończył rywalizację po raz kolejny już 13 miejsce.
Fenomenalny skok za to oddał Piotr Żyła. Odległość 135m był jedną z najdłuższych w konkursie, jednak nie dawała długo prowadzenia, bo chwilę później jeszcze dłuższy skok oddał Matjaz Pungertar i zmienił Polaka na prowadzeniu. Nie zmienia to jednak faktu, że skok Żyły był bardzo dobry i bezsprzecznie dawał wysokie 9 miejsce w kwalifikacjach.
Pary Polaków w konkursie:
Piotr Żyła – Ilmir Hazetdinov (RUS)
Kamil Stoch – Marinus Kraus (GER)
Dawid Kubacki – Dmitry Vassiliev (RUS)
Bartłomiej Kłusek – Anders Jacobsen (NOR)
Aleksander Zniszczoł – Stefan Kraft (AUT)