Już po pierwszym meczu finałów Billie Jean King Cup sytuacja polskich tenisistek jest trudna. Magdalena Fręch dość niespodziewanie przegrała w trzech setach ze znacznie niżej notowaną Kanadyjką Mariną Stakusic. Porażka mocno skomplikowała kwestię gry w kolejnej fazie.
Niespodziewana porażka Magdaleny Fręch
Pierwszy set od początku upływał na korzyść polskiej tenisistki. Fręch dwukrotnie zdołała przełamać Kanadyjkę i prowadziła 4:1. W ósmym gemie Stakusic obroniła dwie piłki setowe i również wygrała przy serwisie Polki, ale po chwili nasza tenisistka dopięła swego i wygrała 6:4.
Druga partia początkowo była wyrównana, ale po przełamaniu w piątym gemie, chwilę później Fręch prowadziła 4:2. Była już więc blisko zwycięstwa, ale Stakusic w imponującym stylu wróciła do rywalizacji. Nie dość, że odrobiła straty, to zdołała wyjść na prowadzenie, które dało jej triumf 7:5.
Trzeci set od początku nie szedł po myśli Fręch – Polka przegrywała już 0:3, choć później zdołała zniwelować straty do stanu 3:4. Kanadyjka grała jednak skuteczniej i w ósmym gemie przełamałą naszą tenisistkę, a po chwili wygrała przy własnym serwisie 6:3 i cały mecz.
Marina Stakusic (258. WTA) vs Magdalena Fręch (63. WTA) 4:6, 7:5, 6:3
Porażka Fręch mocno komplikuje sytuację Polek w kontekście awansu do półfinału Billie Jean King Cup. Decydujące będzie starcie Magdy Linette z Leylah Fernandez, a także deblowe starcie z Kanadyjkami.
What a turn around from Marina Stakusic 🇨🇦#BJKCupFinals | @TennisCanada pic.twitter.com/1Kw12qNj0e
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 9, 2023
ATP Finals. Poznaliśmy składy grup, w Turynie jest też Hurkacz