Challenge Cup: Emocjonująca końcówka meczu półfinałowego Startu Elbląg z Rocasa Gran Canaria!

2 kwi 2016, 19:28

Zawodniczki Startu Elbląg stały przed największym zadaniem w tym sezonie, zagrały w pierwszym meczu półfinałowym Challenge Cup z Rocasa Gran Canaria ACE. Rywal był bardzo trudny – przyjezdne są pretendentkami do mistrzostwa Hiszpanii. Polska drużyna walczyła z całych sił, zdołała postawić się rywalowi, ale finalnie z minimalnej wygranej 25:24 mogły się cieszyć przyjezdne. Rewanż odbędzie się 10 kwietnia.

Mecz rozpoczął się wyrównanie, ale minimalnie lepiej prezentowały się Hiszpanki. Dodatkowo Lijewska nie wykorzystała rzutu karnego. Pierwsze na prowadzenie wyszły przyjezdne, ale Polki szybko wyrównały – Jędrzejczyk skończyła kontrę (2:2). Jednak Start Elbląg zaczął mieć problem ze skutecznością, a ich gra zatrzymała się. Trafienia zdobywali wyłącznie goście – dwa razy z rzędu rzuciła Trajaola, a Navarro zatrzymała Andrzejewską (2:6). O czas poprosił trener Niewrzawa. To pomogło polskiej drużynie i straty zaczęły być odrabiane – Dankowska rzuciła z kontry. Gospodynie złapały wiatru w żagle i praktycznie zniwelowały różnicę (6:7). Niestety karę dostała Matuszczyk, ale w akcji sam na sam obroną zabłysnęła Szywerska. Rywalizacja była zacięta, ale błędy zaczęły popełniać miejscowe – nie trafiła Matuszczyk, a z 7. metra bramkarki nie pokonała Waga. Ta sama zawodniczka zrehabilitowała się w następnej akcji i indywidualnie rzuciła bramkę. Tuż przed przerwą karę dostała Mbengue, ale w ostatniej akcji w tej połowie trafiła Lopez (11:12).

Pierwszą bramkę w drugiej połowie zdobyła Toscano, a kolejną dołożyła Rodriguez z dystansu (11:15). Polki zatrzymały się i miały ogromne problemy, więc o czas poprosił ich trener. Gospodynie zdołały odetchnąć i zacząć odrabiać piłki – liderką stała się Dankowska (14:18). Natomiast w drużynie gości dobrze spisywały się Lopez i Trojaola. Elblążanki cały czas szukały sposobu na rywalki, ale różnica się utrzymywała. W 44. minucie karę dostała Tejede, ale to nie osłabiło zbytnio gości, a do bramki trafiły Falcon i Rodriguez (16:21). W tej sytuacji drugi czas wykorzystał Niewrzawa. Tuż po nim celnie rzuciła Matuszczyk. Przewaga była stopniowo niwelowana, ale Hiszpanki również trafiały (18:21). Czas jednak działał na niekorzyść naszego zespołu i na dziesięć minut do końca zapas przyjezdnych wynosił pięć „oczek”. Pomimo tego, walka trwała, a po rzucie Dnkowska różnoca znacznie zmalała (20:22). Niestety gospodynie znów zaliczyły przestój w swojej grze, natomiast Mbengue pokonała bramkarkę Startu. Dyspozycja elblążanek falowała, lecz zdołały one zdobyć trafienie kontaktowe w ostatniej minucie. To było jednak za mało i to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa (24:25).

EKS Start Elbląg – Rocasa Gran Canaria ACE 24:25 (11:12)

EKS Start Elbląg: Szywerska, Warywoda, Dankowska, Hawryszko, Waga, Muchocka, Jędrzejczyk, Matuszczyk, Kwieciński, Szopińska, Gerej, Lisewska, Świerżewska, Andrzejewska

Rocasa Gran Canaria ACE: Navarro, Hernandez, Lujan, Falcon, Rodriguez, Pena, Toscano, Diallo, Albadalejo, Lopez, Simon, Mbengue, Trojaola, Tejede

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA